Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 59.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 22.55km/h
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko po pracy

Środa, 6 maja 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 0

Po przyjściu z pracy chciałam wyjść na rower, ale zaczęło padać.Już miałam sobie odpuścić, ale ostatecznie  jakoś się zmobilizowałam i kiedy w końcu przestało lać, wyszłam z domu i zrobiłam moją standardową rundkę Stanisławów- Pomocne- Chełmiec.  

Jakoś taka ospała byłam podczas jazdy i ślimaczyłam się jak te ślimaki, które wypełzły na mokry asfalt.. Na podjazdach zmusiłam się, żeby trochę mocniej przycisnąć.

Ale trening odbyty, więc zadowolona wróciłam do domu:)



  • DST 43.00km
  • Czas 03:16
  • VAVG 13.16km/h
  • Podjazdy 1331m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd w Górach Stołowych

Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 2

Jakiś czas temu na fb napisał do mnie Grzesiek. Spytał się, czy nie chcę jechać z nim i jego kolegą na nocny rajd na orientację..Uwielbiam takie spontany, więc zgodziłam się praktycznie od razu!:) Tylko, że...my się w ogóle nie znamy:)

Żeby się więc lepiej poznać- przed rajdem Grzesiek proponuje wyjazd integracyjny w Góry Stołowe:) Super!

Z rana o 6.00 wsiadam do pociągu. Koleje Dolnośląskie mają teraz w każdym szynobusie haki na rowery- zawieszenie na nich koła ( i jeszcze trudniejsze zdjęcie go potem) - przy moim wzroście wymaga niezłych kombinacji:) Pewnie zabawnie to wygląda, bo zaraz ktoś przychodzi, żeby mi pomóc:)



Na dworcu czeka już na mnie Grzesiek. Wsiadamy do auta i jedziemy jeszcze po Bartka, a potem już do Kudowy, gdzie rozpoczynamy jazdę w terenie:) Trochę się obawiam, że będę dzisiaj zamulać (wczoraj zaliczyłam przecież konkretny wypad na Karkonoską), ale okazuje się, że zupełnie bez powodu. Całkiem nieźle sobie radzę i ścigam się z chłopakami na podjazdach:)

Nigdy nie byłam w tych terenach, a widoczki są tam cudne i teren też ciekawy. No i te piękne, zielone łąki! Niestety na czeską część trasy zabrakło już czasu...

W pewnym momencie wyjeżdżamy koło.... świątyni buddyjskiej! Ukryta gdzieś w środku lasu...Czuję się, jakbym przeniosła się jakimś magicznym sposobem do zupełnie innego świata:)



Jeszcze wspólna fotka:)



Jeszcze gdzieś po drodze zajeżzamy na chwilę do Pasterki:



Chwilę jeszcze kręcimy po górach i wracamy do Wrocławia. Wycieczka bardzo udana. Super rejony, ale muszę tutaj jeszcze wrócić, żeby je odkryć w całości:)


Kategoria Inne góry


  • DST 178.00km
  • Czas 08:42
  • VAVG 20.46km/h
  • Podjazdy 2723m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Samotny wypad na Karkonoską

Sobota, 2 maja 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 5

Jakoś tak mnie naszło, żeby po ponad roku przerwy ponownie odwiedzić samotnie Karkonoską:) No dobra, pojechałam tam obczaić ten podjazd pod kątem Everestingu:) Chciałam zobaczyć, jak moje kolano zareaguje na takie nachylenia i w jakiej formie jestem:)

Najpierw standardowo jadę na Kapellę. Na podjeździe pod Lubiechową zupełnie nieświadomie biję mój rekord..Na samej już Kapelli sympatyczny kierowca robi mi zdjęcie:)



Pogoda fajna, więc zjeżdżam do Jeleniej i odbijam na Podgórzyn. Lubię ten widoczek i zawsze, kiedy jadę tą trasą, to zatrzymuję się, żeby zrobić zdjęcie:)



Podjazd pod Karkonoską idzie mi sprawnie, bez żadnych problemów i większej zadyszki. Zajeżdżam na górę z uśmiechem na ustach, bo pomysł zrobienia tutaj Everestingu wydaje mi się całkiem możliwy do ogarnięcia...:) Teraz muszę tylko jeszcze chwilę potrenować i wyczaić dobry moment na atak:)

Pora na standardowe zdjęcie pod Odrodzeniem:)


W Karkonoszach leżą jeszcze resztki śniegu:



I czas na zjazd.. Z każdym rokiem wydaje mi się, że jest on coraz gorszy....

Tuż po zjeździe do skrzyżowania, na Drodze Sudeckiej zatrzymuję się i zastanawiam, jak dalej mam jechać. Pod wiatą stoi akurat chłopak i dziewczyna na szosach. Super! Podjeżdżam, żeby zapytać się ich o drogę...Otwieram usta i już mam się odezwać, ale rowerzystka ubiega mnie "Bożena? Ze Stravy?" Nie no! Kolejna osoba mnie rozpoznała!:) Ale numer!:) I tak poznaję Patrycję i Karola z Kamiennej Góry:)

Okazuje się, że robią trening w okolicy i chętnie pokażą mi drogę. Jedziemy bardzo fajną trasą przez Borowice, Sosnówkę, Przeł. Karpnicką. Kiedy dojeżdżamy do Miedzianki, Karol opowiada mi historię tej miejscowości i pokazuje nowo powstały browar. Trzeba będzie tutaj jeszcze wpaść na piwko!:) Zjeżdżamy do Marciszowa i tutaj rozstaję się z sympatyczną parą.

Dalej jadę już sama- przez Lipę i Paszowice wracam do Legnicy. 




Kategoria Karkonosze


  • DST 46.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 21.07km/h
  • Podjazdy 481m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zmiana planów

Czwartek, 30 kwietnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 0

Miał być asfalt, bo opony nabite... Ale w trakcie podjazdu na Stanisławów rozmyślam się i odbijam w teren na Górzec. Postanawiam zjechać kapliczki. Nie dość, że zapominam o nabitych oponach, to jeszcze zapominam odblokować amor..:) Ale i tak poprawiam mój czas na zjeździe:)


  • DST 58.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 21.75km/h
  • Podjazdy 516m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko po pracy

Środa, 29 kwietnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 0

Standardowa trasa na Stanisławów i powrót do Legnicy przez Pomocne i Chełmiec.

Na stravie w kwietniu jest wyzwanie- wykręcić ponad 9 tys. przewyższeń w ciągu miesiąca. Miałam zrobić więcej podjazdów, ale poczułam niestety kłucie w kolanie i odpuściłam sobie...


  • DST 170.00km
  • Czas 07:39
  • VAVG 22.22km/h
  • Podjazdy 2476m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Okraj z ekipą:)

Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 2

Kolejna długodystansowa wycieczka z dużą ekipą.

Tym razem połączyły się dwie ekipy: wrocławska ( Marcin, Sławek i Tomek) i legnicka (ja, Jarek, Wojtek, Paweł i Grzesiek). Miejsce zbiórki to droga w stronę Myśliborza.

Temu psiakowi bardzo posmakowały moje kabanosy:)



Przed Myśliborzem odbijamy na Paszowic. Jedziemy w stronę Lipy. Tutaj rozstajemy się  już z Pawłem i Grześkiem, którzy nie mają dzisiaj czasu na dłuższą trasę. Może to i dobrze, bo przez całą drogę jadę z chłopakami na przodzie dosyć mocnym tempem- nie wiem, czy bym utrzymała takie tempo aż do Okraju:)

Potem już bez większej spiny, ale za to z większymi podjazdami....Na początek podjazd pod Przełęcz Rędzińską. Chciałam go zrobić na większych przełożeniach, ale potem zaczęłam czuć kłucie w kolanie i skapitulowałam.. Jak widać po minie nie byłam zbyt zadowolona z tego powodu:) 



No to pora na zjazd! :)



Niestety za szybki to on nie był, bo pod dosyć mocny wiatr. W ogóle całą drogę w pierwszą stronę mocno wieje...Ale mimo wszystko dobrze mi się jedzie... Na tyle dobrze, że na podjeździe pod Okraj zaczynam się ścigać z chłopakami. Wjeżdżam jako druga z niewielką stratą do Jarka! :) 

Na górze pora na krótką przerwę:) 



W pewnym momencie podchodzi do mnie rowerzysta na szosie. "Bożena?"- pyta się. Robię zaskoczoną minę, bo nie wiem kto to jest... "Bożena ze Stravy?"- ponawia pytanie.  I wszystko jasne! Tak poznaję Bartka z Jeleniej Góry:) Rozpoznał mnie po moich ulubionych niebiesko-białych barwach:)  

Na koniec pamiątkowe zdjęcie na przełęczy:



A potem pora na powrót.... I to całkiem szybki, bo praktycznie ciągle z wiatrem w plecy, więc tempo jest całkiem niezłe. Przed Kamienną Górą rozstajemy się z ekipą wrocławską i już we trójkę ciśniemy do Legnicy....ale, żeby nie było za łatwo wracając zahaczamy jeszcze ponownie o przełęcz Rędzińską:)

Kategoria Karkonosze, Ponad 100


  • DST 47.00km
  • Czas 02:22
  • VAVG 19.86km/h
  • Podjazdy 468m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Taki tam lajcik:)

Piątek, 24 kwietnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 0

Pierwsza jazda po tygodniu przerwy, bo załapałam od dzieci katar.. Na jutro zaplanowany mam wypad na Przełęcz Okraj, musiałam więc wyjść na chwilę, żeby się trochę rozgrzać:)

Jadę na Stanisławów. W trakcie podjazdu rozmyślam się jednak- nie mam ochoty dzisiaj cisnąć na radiostację, więc odbijam w teren. Pierwszy raz jadę tą szutrową drogą, o której dowiedziałam się od Wojtka. Bardzo przyjemny, choć krótki odcinek, który prowadzi do Bogaczowa. Tam wbijam na czerwony szlak, którym podjeżdżam na Górzec, a potem robię zjazd kapliczkami.

Już po zjeździe zauważyłam, że mam problem z przerzutkami.. Okazuje się, że zrypała mi się tylna przerzutka! ;/  Najgorsze jest to, że jestem już umówiona na jutrzejszy wypad. Zaraz będzie 18.00. Dzwonię po sklepach, ale nigdzie nie ma przerzutki xt srebrnej na 9 biegów;/ W jednym sklepie jest dostępna- cena "tylko" ponad 300 zł!! Tyle to na pewno nie zapłacę...

Siedzę lekko zdołowana i rozkminiam co robić...Zaczynam pisać do znajomych. No i szczęśliwie okazuje się, że Olek jest akurat w Legnicy i ma w dodatku identyczną przerzutkę, którą chętnie zdejmie ze swojego roweru i mi pożyczy:) Dzięki Olek i przepraszam, że jeszcze Ci jej nie oddałam:)





  • DST 120.00km
  • Czas 05:57
  • VAVG 20.17km/h
  • Podjazdy 1753m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rudawy

Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 6

Pierwszy grupowy wypad i pierwsza konkretna trasa w tym roku!:)

W Rudawy dojeżdżam asfaltem razem z Jarkiem i Wojtkiem. Chłopaki proponują dojazd przez Bogaczów. Jak ja dawno tutaj nie byłam! Trochę się waham...Nie mam na tym podjeździe mojego rekordu na stravie, a nie chcę iść na KOM-a bo niedawnych przebojach z kolanem- zwłaszcza na początku dość długiego wypadu... 

Miało być spokojnie, bez spiny- ale kto mnie zna, ten wie już, jak to wyglądało w rzeczywistości:) Robię podjazd mocnym tempem.  Za mocnym jak na początek wypadu. Sapię na górze jak szalona... Ale uśmiech nie znika mi z twarzy:) Do końca wycieczki bolą mnie już mięśnie, ale jakoś daję radę:)

Po asfaltowym dojeździe wbijamy w teren. Najpierw podjazd na Sokoliki:



Uwielbiam ten podjazd! ..Całość zrobiona  praktycznie bez podpórki. W jednym miejscu zatrzymuję się tylko, bo coś dziwnie mi się jedzie...Aha, tylne koło mi się poluzowało:)

Po chwili kontynuuję podjazd:



Dużo osób pytało się mnie, po co mi taki duży plecak.. No to kupiłam sobie mniejszy, wygodniejszy i ładniejszy- idealny na takie wiosenno-letnie wypady:)



Obowiązkowe zdjęcie z Górkami Kaczawskimi w tle:)



I pora na całkiem przyjemny zjaz z Sokolików... Chociaż po mojej minie tego nie widać:)



...a potem całkiem trudny technicznie zjazd do Szwajcarki na ciepły żurek:)



Proponuję jeszcze rundkę na moje ulubione Starościńskie Skały, zwłaszcza, że Wojtek jest tutaj pierwszy raz. Podjazd niestety jak zwykle z dwiema podpórkami. A na górze pora na krótką sesję:)

No ledwo się wcisnęłam !:)



Widok na cycuchy janowickie:)



Chwila przerwy na podziwianie widoków..



....w sumie tutaj jest lepsza miejscówka- i te Karkonosze w tle! :)



I na koniec Śnieżka z bliska:)



Potem jeszcze robimy fajny zjazd po kamieniach kawałkiem niebieskiego szlaku i asfaltami przez Lipę i Paszowice wracamy do Legnicy.

Kategoria Rudawy, Ponad 100


  • DST 50.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Terenowo z przygodami

Piątek, 17 kwietnia 2015 · dodano: 05.05.2015 | Komentarze 4

Na takie wypady nie trzeba mnie namawiać! Jak jest hasło teren - to od razu się pakuję i jadę:)

Bartek chciał  odebrać numer startowy i zrobić objazd trasy przed BM w Miękkini, więc postanowiłam też się zabrać:) Super opcja, jak na popołudniowy wypad po pracy:) 

Cała trasa to głównie przyjemne, leśne ścieżki. 

W pewnym momencie dojeżdżamy do znaku z trzema wykrzyknikami ! ! ! Jedyny chyba techniczny odcinek na tej trasie- sztywny, piaszczysty zjazd z Diabelskiej Górki. Trochę go ignoruję i w pewnym momencie przepłacam to....pięknym lotem przez kierę !:) Lądowanie było jednak miękkie, więc wstaję ze śmiechem i szybko wskakuję na rower.

Już po chwili dogania nas dwóch rowerzystów, których widziałam wcześniej na parkingu. Teamowe stroje. Jednego z nich- Krzyśka chyba kojarzę ze Stravy. Dobra! Nie poddam się bez walki! Naciskam mocniej na pedały i siadam im na koło. Czuję się jak na wyścigu. Zupełnie zapominam o moim kolanie- adrenalina robi swoje.Tak łatwo mnie nie urwą! Trzymam się za nimi przez dłużą chwilę, a uśmiech nie znika mi z twarzy:) Wczuwam się chyba aż za bardzo, dopiero na ziemię sprawdza mnie Bartek:) Oj, ciężko było mi odpuścić:)

Gdzieś mniej więcej w połowie trasa robi się o wiele ciekawsza. Jedziemy teraz fajnymi, leśnymi singielkami. Niestety w pewnym momencie brakuje oznaczeń trasy- ekipa jeszcze się z tym nie wyrobiła i zaczynamy trochę błądzić. Po drodze doganiamy jeszcze chłopaków, bo Krzysiek złapał kapcia.  

Trochę jeszcze błądzimy, ale jakoś udaje nam się ostatecznie wyjechać z lasu:) Dzięki Bartek za wypad- dobrze się bawiłam:)



  • DST 54.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót do treningów

Środa, 15 kwietnia 2015 · dodano: 05.05.2015 | Komentarze 2

Rozgrzewka i powrót do mocniejszej jazdy, a przede wszystkim do moich ukochanych podjazdów! :)

Na razie jeszcze lajtowa runda przez Stary Jawor, Myślibórz i Myślinów, a potem szutrami koło Męcinki.

Trochę zaległości mi się uzbierało! Postaram się je teraz na bieżąco ogarnąć i uzupełnić, bo strasznie ciężko zmotywować się do pisania po takiej długiej przerwie:)