Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:709.20 km (w terenie 25.00 km; 3.53%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:41.72 km
Więcej statystyk
  • DST 9.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do pracy

Środa, 31 października 2012 · dodano: 31.10.2012 | Komentarze 0



  • DST 34.35km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słup

Środa, 31 października 2012 · dodano: 31.10.2012 | Komentarze 0

Dzień już nie tak długi, więc i czasu na jazdę po pracy jest coraz mniej:/ W tygodniu trzeba się będzie niestety zadowolić krótszymi wypadami..


  • DST 50.84km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Górzec w wersji hard

Niedziela, 28 października 2012 · dodano: 28.10.2012 | Komentarze 0

Przed 13.00 pojechałam razem z Jarkiem na Górzec. W Męcince dołączył do nas Łukasz. Założenie było takie, żeby nie jechać zbyt szybko. Dalej jestem chora, więc nie chciałam się jeszcze dobić. Jechało się bardzo przyjemnie. Pola białe od śniegu. Słońce przyjemnie grzało. A potem wjechaliśmy na szutrowy podjazd na Górzec, który szybko zmienił się w... śniegowy podjazd! :) Początkowo drogę przykrywała tylko cienka warstwa śniegu, więc jechało się elegancko. Do tego las wyglądał niesamowicie. Żółte liście pięknie prezentowały się na tle śniegu, a słońce, które przebijało się przez drzewa jeszcze potęgowało ten efekt. A później na trasie było coraz więcej śniegu. Rower zakopywał się i skręcał na boki. Co chwilę mnie zrzucało i musiałam mocno napierać na pedały, żeby ruszyć do przodu. Czasami wymagało to kilku podejść. Skurcz zaczął mnie łapać w nogę. Podjazd dłużył mi się strasznie. Buty powoli przemakały, a temperatura spadła poniżej zera. Łukasz z Jarkiem dawno już dojechali na górę. Mnie też do szczytu niewiele zabrakło, ale trzeba było już wracać. W sumie jakoś specjalnie mnie to nie zmartwiło, bo byłam dość mocno zgrzana. Na zjeździe było już ok, w pewnym momencie spadł mi tylko łańcuch. Podczas powrotu do Legnicy zaczęły już mi marznąć palce u stóp. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu i wziąć gorący prysznic, bo jazda z mokrymi butami i spodniami nie była już taka przyjemna. Tym razem podjazd na Górzec nieźle dał mi popalić. No ale zawsze to jakaś miła odmiana:)


  • DST 20.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do pracy

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 0

Po całym tygodniu pochmurnych poranków dzisiaj w końcu ujrzałam wschodzące słońce.I od razu w lepszym nastroju pojechałam do pracy:)



  • DST 56.70km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Myślibórz

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 1

Na obiecane pierogi ze szpinakiem do Myśliborza z Jarkiem i Łukaszem. Przy okazji stuknęło mi 10 tys. w tym roku:D


  • DST 50.40km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Górzec

Wtorek, 23 października 2012 · dodano: 23.10.2012 | Komentarze 2

Od dwóch tygodni kaszlę. W weekend nie mogłam niestety jeździć;/ A w poniedziałek pogoda się popsuła. Dzisiaj też miałam odpuścić, ale na szczęście rozmyśliłam się i o 15.30 pojechałam z Jarkiem i Łukaszem na Górzec szutrami. Zjazd kapliczkami. Trzeba już uważać, bo zrobiło się bardzo ślisko! Na szutrowym zjeździe do Męcinki myślałam, że pada deszcz... a było to błoto! Przy prędkości ponad 40 km/h "trochę" się ubrudziłam:) Na Słupie spotkaliśmy się z Anią i razem już wróciliśmy przez Bartoszów do Legnicy. Jak weszłam ubłocona do domu, to trzyletni Patryk krzyknął i uciekł do pokoju. Chyba się trochę cioci wystraszył:)



  • DST 20.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do pracy

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 0



  • DST 56.86km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Myślibórz

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 0

Po pracy pojechałam z Jarkiem i Łukaszem przez Słup i Męcinkę szutrami do Myśliborza. Pod sklepem jak zwykle krótka przerwa i powrót przy pięknym zachodzie słońca do Legnicy:)


  • DST 56.20km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Stanisławów

Środa, 17 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 5

Popołudniowy wypad z Jarkiem i Andrzejem. Asfaltem do Bogaczowa, a później terenem do Stanisławowa, gdzie spotkaliśmy się z Łukaszem i razem przez Dunino wróciliśmy do Legnicy. Dzisiaj do domu wracałam już po zmroku, ale w końcu miałam zamontowane lampki, więc mrok mi teraz niestraszny:)


  • DST 50.60km
  • Teren 10.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Górzec

Poniedziałek, 15 października 2012 · dodano: 15.10.2012 | Komentarze 2

Dzisiejszy wypad nie należał do łatwych. Ponownie miałam okazję, żeby zmagać się z własnymi słabościami. Pojechałam sama, co rzadko się zdarza. Od tygodnia jestem przeziębiona, więc choroba dawała o sobie znać w trakcie jazdy. Tempo miało być więc lajtowe. Kiedy podjeżdżałam pod Kościelec dostałam takiego ataku kaszlu, że ledwo mogłam złapać oddech, a z oczu pociekły mi łzy. Do tego zatkany nos. Pomyślałam, że jednak jeszcze nie wyzdrowiałam i czas zawracać do domu, a nie jeszcze bardziej się zajeżdżać.. No ale postanowiłam, że pojadę jeszcze kawałek do Warmątowic i tam zadecyduję. Na polu zaczęło już dość mocno wiać. Nad Górzcem zebrały się ciemne chmury. Według prognoz miało nie padać, ale niebo nie wyglądało za ciekawie. I znowu przez głowę przebiegła mi myśl, żeby zawracać. Szybko jednak przegoniłam te negatywne myśli i przez Słup podjechałam szutrami na Górzec. W lesie trochę mroczno. Wokół niesamowita cisza. Ale czuję się bezpiecznie. Na górze chwila wahania i już zjeżdżam kapliczkami. Wolniej niż zazwyczaj, bo na trasie leży już trochę liści, ale zjazd ten poprawia mi humor:) Powrót tą samą trasą. Przed Słupem przez drogę przebiega mi mały jelonek. Za Warmątowicami wyprzedza mnie rowerzysta. Nie mam dzisiaj siły się z nikim ścigać, ale po chwili zrównuję się z nim. "Kurde, ale się wystraszyłem"- mówi chłopak, gdy go wyprzedzam na podjeździe przed Kościelcem. Uśmiecham się tylko i dalej jadę sobie spokojnym tempem. Na zjeździe koło wodociągów ten sam chłopak ponownie mnie wyprzedza. Postanawiam, że dogonię go na prostej i jadę sobie za nim, ale niestety po chwili skręca w bok.. No trudno. I tak miałam się dzisiaj nie przemęczać:) Chociaż pozostał lekki niedosyt.. Powrót do domu jeszcze przed zachodem słońca. Zależało mi na tym, bo nie miałam przy sobie lampek. Jak dobrze wrócić na rower po kilku dniach przerwy:) Może choroba nie do końca mnie opuściła, ale za to mam teraz zdecydowanie lepsze samopoczucie:)