Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:926.83 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:61.79 km
Więcej statystyk
  • DST 71.93km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Leszczyna, Stanisławów, Górzec

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 31.05.2013 | Komentarze 0

Po 2 tygodniach przerwy w końcu wsiadłam na Cuba:)

O 14.20 umówiłam się z Anią i Jarkiem. "Trochę" się jednak spóźniałam, bo znowu złapałam kapcia ..... w domu! Szybki telefon do Jarka i z 40-minutowym poślizgiem wyjechaliśmy z Piekar.

Przez Winnicę dojechaliśmy do Sichowa, gdzie spotkaliśmy wracającą już do Legnicy Anię. Po chwili dołączył do nas Olek. Chwilę posiedzieliśmy na trawie, a potem Ania pojechała do domu,a my do Leszczyny.

Z Leszczyny wbiliśmy na szutrowo-kamienisty podjazd do Stanisławowa. Podjazd na radiostację, a potem przez Pomocne na Górzec. Z Górzca szutrami zjechaliśmy do Męcinki i przez Słup wróciliśmy do Legnicy.

Udało się nawet zrobić kilka sprintów w drodze powrotnej, więc mimo spadku formy, czuję, że moc w nogach powinna szybko wrócić:)

A takiego małego Supermana spotkaliśmy na ścieżce rowerowej;)



  • DST 16.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do hurtowni zabawek ;)

Środa, 29 maja 2013 · dodano: 29.05.2013 | Komentarze 2

Pierwszy raz na rowerze od tygodnia, ale zawsze coś:)


  • DST 36.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do pracy i do miasta

Czwartek, 23 maja 2013 · dodano: 26.05.2013 | Komentarze 3

A w czwartek dopadła mnie (ZNOWU!:/) infekcja gardła. Postanowiłam wziąć przykład z Moniki i poszłam do lekarza;p Tydzień zwolnienia i antybiotyki;/ Dobrze, że pogoda nie jest za fajna, to aż tak na rower nie ciągnie:)


  • DST 70.90km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Sowie - test kamerki :D

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 28.05.2013 | Komentarze 13

W końcu więcej terenu!:) Zabawa była przednia! Ale od początku....

Od czwartku złapał mnie katar, więc dość sceptycznie podchodziłam do niedzielnego wypadu. Sobotę przesiedziałam w domu, a w niedzielę...obudziłam się zdrowa i z odetkanym nosem!!

Wchodzę do pokoju, patrzę na Cuba...a tu kapeć!! Co teraz zrobić? Dzwonię do mojego niezawodnego serwisanta;p I tak o 5.00 rano przyjeżdża do mnie Jarek, żeby zmienić mi dętkę. Trochę się nie wyspał, ale przynajmniej odwdzięczam się śniadaniem- makaronem i kawą.

Razem jedziemy już na stację Piekary, gdzie czekamy aż o godz. 6. 09 nadjedzie pociąg Kolei Dolnośląskim z Olkiem w środku. Pomimo wczesnej pory jest bardzo ciepło- jadę ubrana praktycznie na krótko. Zapowiada się piękny dzień!

Wsadzamy rowery do pociągu. Robimy Olkowi niespodziankę- pokazujemy kamerkę GoPro. Jarek kupił ją tydzień temu, ale jeszcze nikt o tym nie wiedział. Na razie urządzenie jest w fazie testów. Początkowo obecność kamery trochę onieśmiela, potem jednak w trakcie wypadu szybko o niej zapominamy i zaczynamy się zachowywać swobodnie:)

Podróż upływa nam bardzo szybko na rozmowach oraz wygłupach. W ramach ćwiczeń rozciągających podciągamy się z Olkiem na drążku- tzn. Olek się podciąga, a ja tylko zwisam;p

Wysiadamy w Dzierżoniowie i kierujemy się na Bielawę. Przez chwilę błądzimy, aż w końcu skręcamy na polną drogę, która prowadzi nas już do miasteczka. W sklepie uzupełniamy zapasy i po chwili wbijamy się wreszcie w teren. Aha! Zapomniałam powiedzieć, że dzisiejszą trasę zaplanował Olek!:)

Aż do Przełęczy Jugowskiej jedziemy żółtym szlakiem. Na początek czeka nas ostry podjazd trawiasty. Niestety na samą końcówkę nie starcza mi sił- jest zbyt sztywno, a ja jeszcze nie rozgrzałam mięśni, więc ostatnie metry podprowadzam rower. Później podjazd trochę się wypłaszcza- czasem jest szutrowy, a czasem błotnisto-liściasty. Jedzie się bardzo przyjemnie i szybko się rozgrzewamy. Na trasie sporo technicznych odcinków z kamieniami i korzeniami, ale udaje mi się je pokonać bez większych problemów.

Tuż przed przełęczą robimy sobie krótką przerwę. Jarek każe mi zamknąć oczy i spróbować jakiś smakołyk, który wyciąga z plecaka. A ja naiwna daję się nabrać! Okazało się, że był to daktyl! (Nigdy nie jadłam daktyli i już nie będę jeść) Chłopaki mieli ze mnie niezły ubaw, jak zaczęłam się krzywić.Fuj! Ohyda! Ale przynajmniej nie wyplułam;p

Z Przełęczy Jugowskiej najpierw niebieskim, a potem czerwonym szlakiem wbijamy na Wielką Sowę. Super jedzie się po kamieniach. W zeszłym roku miałam z tą trasą większe problemy. Po drodze Olek zrywa łańcuch.

Na szczycie krótka przerwa,a potem najlepsza część tego wypadu, czyli....elegancki, szybki zjazd po kamieniach niebieskim szlakiem do Przełęczy Walimskiej.

Z Przełęczy wbijamy się na trawiasty zielony,a potem czerwony szlak do Lutomii Dolnej. Podjazdy i zjazdy. Do tego piękne widoczki. W pewnym momencie szlak kończy się przy drutach kolczastych- prywatny właściciel ogrodził sobie pastwisko. Przeskakujemy przez szlaban i po chwili odnajdujemy nasz szlak. Podczas przerzucania mojego roweru okazuje się, że tylne koło odkręciło się w moim rowerze! Ufff..Całe szczęście, że nie na zjeździe...

Tuż przed samą Lutomią Jarek cudem odnajduje szlak. Po zjeździe do wioski okazuje się, że złapałam kapcia! Pod sklepem Jarek znowu zmienia mi dętkę. Przy okazji ucinamy sobie krótką pogawędkę z panami spod sklepu. Odradzają nam dalszą jazdę czerwonym szlakiem- "bo Ziutek ogrodził szlak drutem " i proponują dojazd do Świdnicy asfaltem. W końcu dajemy się przekonać, bo chcemy wrócić o 18.00 pociągiem do Legnicy.

Z Lutomii postanawiam sobie zrobić sprint do Świdnicy i cisnę na czole aż do samego centrum ze średnią ok. 30 km/h. A Jarek jedzie sobie za mną i patrzy jak się męczę;p W mieście chwilę błądzimy szukając stacji PKP. A ponieważ mamy jeszcze godzinę czasu do pociągu, to jedziemy na kebaba.

Kebaby zjedzone, czas wracać! Ale, ale...Znowu mam kapcia! Jarek pompuje mi koło i postanawia, że zmieni mi już dętkę w Legnicy. To już 3 kapeć tego dnia!

Z dworca PKP w Legnicy jedziemy na myjnię. Spotykamy się tam z Łukaszem i razem jedziemy jeszcze na lody do Sinetu. Jarek cały czas dopompowuje mi koło i dopiero pod knajpą zmienia mi dętkę. Jednak nie okazuje się to takie łatwe. Powietrze dalej schodzi. Kolejną dętkę pożyczamy od Łukasza. I co? Też flak;p Olek łatwa mi dwie dziury w tylnej dętce i tak już jadę na Piekary. A przed samym domem znowu łapię kapcia!

Tego jeszcze nie było! 4 kapcie jednego dnia:) Sam wypad był MEGA udany. Super teren i dużo przewyższeń- to jest to, co lubię najbardziej:)

Kilka fotek:











Jarek ma już chyba dość na dzisiaj łatania dętek;p




A teraz HIT!!! Czyli nasz pierwszy filmik z nowej kamerki w wykonaniu Jarka:D Ponieważ na bs jest jakiś błąd z filmami vimeo, trzeba wcisnąć "Pokaż ślad GPX" i wyświetli się filmik. Miłego oglądania:)


  • DST 25.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do pracy

Piątek, 17 maja 2013 · dodano: 17.05.2013 | Komentarze 4

Pasażer na gapę:)



  • DST 37.58km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do kóz i na myjnię

Czwartek, 16 maja 2013 · dodano: 16.05.2013 | Komentarze 4

Rower czysty. Kozy nakarmione:)

Wcinają aż im się uszy trzęsą:)



Dla młodej trzeba obierać ze skórki:)



Dla osiołka też się coś znalazło:



Temu spojrzeniu trudno się oprzeć- jest lepszy niż kot ze Shreka:)



  • DST 65.12km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Okolice Myśliborza

Środa, 15 maja 2013 · dodano: 15.05.2013 | Komentarze 0

Do Myśliborza w pierwszą stronę pod ostry wiatr. A w Myśliborzu zjedliśmy pierogi ze szpinakiem i pośmigaliśmy chwilę w terenie.

Rudy Kornel jak zwykle wygrzewał się na słońcu przed barem:





I spotkałam jeszcze mojego starego kumpla:)



A na tym zjeździe zaliczyłam kiedyś ładną glebę;p



  • DST 70.14km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Górzec, Stanisławów

Wtorek, 14 maja 2013 · dodano: 14.05.2013 | Komentarze 0

Przez Słup i szutrami na Górzec. Przed Pomocnem skręcamy w polną drogę. Trochę błotka, ale nie jest źle:) Ładne widoczki na Karkonosze a wokół zieleń i rzepakowe pola. Po wyjeździe na asfalt przejeżdżamy przez lotnisko i zjeżdżamy szutrami do Leszczyny. Po drodze zatrzymujemy się na wafelki przy fajowej miejscówce na ognisko (trzeba będzie coś tam niedługo zorganizować:) Asfaltowym podjazdem wbijamy na radiostację, a potem szybkim tempem zjeżdżamy asfaltem do Dunina. Chwila przerwy, żeby nakarmić konie cukrem, a potem przez hutę i park powrót na Piekary.


  • DST 69.85km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Moookro:)

Sobota, 11 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 1

Rano jeszcze nie padało. Z całkiem sporą ekipą pojechaliśmy szutrami przez Męcinkę do Myśliborza. Po drodze już zaczął padać drobny deszczyk. Piotrek dwa razy przebił dętkę. Potem do baru Kaskada na ciasto cappuccino i do Legnicy przez Sichów i Dunino, żeby nakarmić osły i kozy (rano kupiłam im bochenek chleba i wiozłam w tym deszczu przez 50 km- ale je rozpieszczam:) W Duninie strasznie się już rozpadało. Po chwili w butach chlupotała mi woda, więc zrobiłam sobie jazdę po kałużach, żeby się już zmoczyć do suchej nitki:)

Tym razem zdjęcie osła. Chyba chleb mu posmakował, bo ostro zacieszał:)



  • DST 45.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do pracy i do miasta

Piątek, 10 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 0