Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2013

Dystans całkowity:495.19 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:45.02 km
Więcej statystyk
  • DST 50.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do miasta

Czwartek, 31 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 0



  • DST 67.19km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pod wiatr i pod górę

Czwartek, 31 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 1

O 9.00 ruszamy ze skrzyżowania razem z Jarkiem i Andrzejem na Stanisławów. Na początku jedziemy pod wiatr. A ten jest dzisiaj wyjątkowo bardzo mocny. Najgorsze są jednak boczne podmuchy, które momentami spychają mnie prawie do rowu. Kiedy wjeżdżamy już za Sichowem na asfaltową drogę w lesie, wiatr staje się trochę mniej dokuczliwy. Całkiem sprawnie idzie nam podjazd pod Rosochę. Wjeżdżamy jeszcze trochę wyżej obczaić schronisko Marianówkę, gdzie organizuję niedługo moje urodziny:) Na górze chowamy się za chatką przed wiatrem, jemy chałkę i pijemy gorące kakao z termosu, które zrobił Jarek:) Tak mi smakowało, że wypiłam prawie wszystko, a chłopakom zostało zaledwie parę łyczków:) Ponieważ czeka nas szybki zjazd, a nie chcemy się za bardzo wychłodzić, jedziemy pokręcić się trochę po okolicy. Zjeżdżam za Jarkiem po dosyć stromym i błotnistym zboczu. Potem krótki podjazd pod radiostację i szybko dojeżdżamy do Sichowa. Przy okazji pobijam mój rekord prędkości. Tuż przy skrzyżowaniu licznik pokazuje 65 km/h. Wiatr wieje nam teraz głównie w plecy, więc wracamy już szybko i bez większego wysiłku do Legnicy. W drodze powrotnej Jarek zmienia mi kilka razy przerzutki, bo niestety są tak zapchane błotem, że nie chcą już wbijać. Chyba to znak, że już najwyższy czas wymyć rower;) W Duninie krótka przerwa na sesję z konikami, którym bardzo smakowała chałka. W Prostyni staruszka krzyczy do nas : "tempo ! tempo!". I szybkim tempem docieramy do Legnicy. Wracając przez park, dostaję sms-a od Moniki, że jedzie do Kunic. Spotykamy się tuż przy torach i razem już dojeżdżamy na Piekary po zmroku. To moje pierwsze 4 km z Moniką:)


  • DST 30.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Słup

Środa, 30 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 0

Pojechałam sama i jakoś nie miałam motywacji, żeby gdzieś dalej jechać. W parku nakarmiłam wiewiórki drażami i zrobiłam im przy okazji parę zdjęć. Jadąc przez miasto za ostro weszłam w zakręt, wpadłam w poślizg na lodzie i przewróciłam się na bok. Na szczęście tylko lekko się poobcierałam:)

Wiewióry:









Uczestnicy

Szrenica z buta

Niedziela, 20 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 0

Łukasz i Ania wpadli na pomysł wejścia pieszo na Szrenicę. W sumie nigdy w zimie nie chodziłam po górach, więc chętnie się zgadza. Zawsze to jakaś miła odmiana od jazdy na rowerze. Przed 8.00 wyjeżdżamy z Legnicy w składnie : Łukasz, Orest, Ania i Piotrek. Na Orlenie chwila przerwy na kawę. Wysiadka w Szklarskiej Porębie i przez śniegi podchodzimy na szczyt. Bezchmurne prawie niebo, słońce- jest tak ciepło, że idę w samym polarze i chowam rękawiczki do plecaka. Jednak pogoda w górach zmienia się diametralnie. Pod Halą Szrenicką słońce znika, wieje mocny wiatr, a widoczność spada do 20 metrów. Na Hali przerwa w Schronisku. Objadam Oresta z orzeszków ziemnych, piję grzane wino od Piotrka. Rozgrzani ruszamy dalej. Po chwili zdobywamy szczyt i zjeżdżamy na jabłuszkach do schroniska w Czechach. Tam przerwa na herbatę z rumem i czeka nas zjazd już do samej Szklarskiej. Razem zawsze raźniej... i szybciej, więc zjeżdżam razem z Orestem i Łukaszem na połączonych jabłuszkach(jabłuszka Ani i Piotrka niestety połamały się;). Momentami pędzimy na złamanie karku. Śnieg obsypuje nam twarze, przewracamy się co chwilę. Śmiechu jest co nie miara. Bawimy się przednie, chociaż twarze czasami prawie zamarzają, a w koszulce i butach już pełno śniegu. Zupełnie jak dzieci! A potem pakujemy się do ciepłego auta i z rumieńcami na twarzach wracamy do Legnicy.



Kilka zdjęć od Piotrka:







Parę zdjęć od Łukasza:







  • DST 68.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rowerzyści się zimy nie boją!!!!!

Niedziela, 20 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 0

Rano miałam jechać z rodzicami na biegówki, ale zaspałam. Może to i dobrze? O 7.00 piszę sms-a do Ani, czy nie chce wyjść na rower. Ania odpisuje już po minucie. Idzie. Super! Teraz czas na Jarka. Wysyłam 3 sms-y. Nic. Dzwonię. Raz, dwa, trzy. Bez skutku. W końcu za siódmym razem Jarek budzi się i odbiera telefon:0 Zaspanym głosem potwierdza gotowość do jazdy:) I tak razem z Anią i Jarkiem wyruszamy już przed 9.00 ze skrzyżowania. Postanawiamy urozmaicić nieco nasze zimowe wycieczki i tym razem atakujemy Stanisławów. I jak się okazuje, była to doskonała decyzja! W Sichowie przed kościołem jeden dziadek widząc nas, mówi do kolegi : " Rowerzyści to się zimy nie boją. Ku..wa!" :)I ma rację! Szybko i bez większego wysiłku podjeżdżamy pod Stanisławów, a potem jedziemy przez Pomocne A wokół piękna zimowa sceneria. Drogi, lasy i pola toną w śniegu, a do tego jeszcze te przepiękne, oszronione drzewa! Robimy zdjęcia i zachwycamy się tymi zimowymi pejzażami. Za Pomocnem odbijamy na Chełmiec. Na zjeździe robi się strasznie zimno. Licznik pokazuje - 10 st. Czuję, że zamarzają mi palce. Ledwo trzymam hamulce, a trzeba bardzo uważać, bo droga jest oblodzona. Jadę 40 km/h. Palce bolą mnie coraz bardziej i ledwo co mogę je zginać. Myślę już tylko o ciepłym barze w Myśliborzu. I w końcu jest! Z uśmiechem na twarzy wpadam do lokalu i humoru nie psuje mi nawet wiadomość, że zabrakło już rumu, więc kończy się tylko na jednej herbacie z rumem, herbacie z cytryną, gorącej czekoladzie i cieście. Wygrzewamy się w barze około godziny i wracamy do Legnicy.


  • DST 62.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Poprzez białe drogi - do baru Kaskada

Sobota, 19 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 0

Ze sporą ekipą, czyli : Anią, Jarkiem, Eweliną i Piotrkiem przebijamy się przez zasypane śniegiem drogi do baru w Myśliborzu, gdzie wpada również Łukasz. Po dwóch mocniejszych herbatkach wraca mi się do Legnicy jakoś szybciej i zimno już tak nie dokucza:)


  • DST 15.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do pracy

Piątek, 18 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 0



  • DST 50.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do miasta

Wtorek, 15 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 0



  • Aktywność Narciarstwo

Jakuszyce- narty (14 km)

Niedziela, 13 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 0

Z rodzicami i Łukaszem na narty do Jakuszyc. Na Cichą Równię i do Orlego napić się gorącej czekolady. Powrót tą samą drogą. W drodze powrotnej aż do Równi ścigałam się cały czas z jednym narciarzem w stroju kolarskim. Cała zasmarkana, ale nie dałam się wyprzedzić:) Chwilę pooglądałam wyścigi psich zaprzęgów i zjechałam na Polanę Jakuszycką.

A to moje nowe narty:)



  • DST 64.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Śnieg, lód, wiatr i inne atrakcje

Sobota, 12 stycznia 2013 · dodano: 31.01.2013 | Komentarze 0

O 9.00 razem z Jarkiem ruszyłam ze skrzyżowania do Myśliborza. Temperatura lekko na minusie, ale wieje dosyć mocny wiatr, co tylko potęguje odczucie zimna. Drogi są oblodzone, więc trzeba bardzo ostrożnie jechać. Próbujemy podjechać Górzec, ale niestety na ścieżce zalega już za dużo śniegu. Wycofujemy się więc i szutrowymi drogami dojeżdżamy do Myśliborza. Jemu pierogi, pijemy naszą ulubioną herbatę i wracamy do Legnicy. Niestety rezygnujemy z powrotu polnymi drogami. Wiatr sprzątnął z nich cały śnieg, odsłaniając warstwę lodu. Decydujemy się wrócić przez Stary Jawor. Tuż przed Warmątowicami Jarek za wcześnie skręca i wbijamy na polną drogę donikąd:) Zawracamy i odnajdujemy właściwy kierunek. Tymczasem zaczyna już dość intensywnie prószyć śnieg. Kiedy dojeżdżamy do Legnicy jest już zupełnie ciemno. Ale za to jak przyjemnie i pięknie! Jedziemy po świeżutkim śniegu, a białe, wielkie płatki ślicznie prezentują się w świetle latarń. Taką zimę to ja uwielbiam! :)