Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:2189.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:10667 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:70.61 km
Więcej statystyk
  • DST 75.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Norwegia - dzień 37

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 17.08.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj również zapowiada się słoneczny dzień. O 11.30 wyruszamy. Musimy podjechać na przełęcz 250 n.p.m. Wyjeżdżamy na płaskowyż. Krajobraz księżycowy- zupełnie inny od poprzednich. Dookoła nieskończona przestrzeń. Też pięknie:) Tak dziko. I do tego zaczyna mocno wiać. Wkrótce ubieram na siebie kilka cieplejszych warstw i rękawiczki. Jedziemy pod wiatr. Chowam się za Łukaszem, więc mam trochę lżej. Ale nie jest tak ciężko. Dużo dzisiaj jemy. Na każdej zdobytej przełęczy jemy po bananie. Po drodze Finki robią nam zdjęcia. Droga szeroka i prosta. Dojeżdżamy do Skaidi. Chcemy dojechać do Oldefjord i jutro z rana przy dobrej pogodzie zaatakować Nordkapp. Zaczyna kropić. Rozbijamy się więc tuż za miastem. Nie chcę już moknąć pod koniec dnia..Do Nordkappu zostało nam już tylko 150 km! :)





Kategoria Norwegia 2012


  • DST 35.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Norwegia- dzień 36

Poniedziałek, 30 lipca 2012 · dodano: 17.08.2012 | Komentarze 0

Piękny dzień dzisiaj. Postanawiamy trochę odpocząć. Przez pół dnia robimy zakupy w Alcie, bo przez najbliższe 200 km nie będzie sklepu po drodze. Udało nam się nawet kupić jabłka i banany w promocyjnej cenie 14 zł/kg:) Po 19.00 wyjeżdżamy za miasto i rozbijamy się na miejscu postojowym. Obok gotuje sobie obiad sakwiarz z Polski, który tydzień temu był na Nordkappie. Teraz wraca z żoną samochodem do kraju. Ostrzega nas przed ostatnim odcinkiem. Radzi, abyśmy dobrze sprawdzili pogodę, bo później jak wjedziemy do zatoki to już nie będzie odwrotu. Może być ciężko i niebezpiecznie. On sam ma uraz do Nordkappu. Kiedy nam opowiada o podróży w ogóle się nie uśmiecha. Twierdzi, że przeszedł przez piekło. Momentami myślał, że zginie. Wiele w życiu przeszedł, ma dobry sprzęt, ale czegoś takiego jeszcze nie widział. Za Oldefjord ponoć pogoda tak się zepsuła, że oprócz deszczu wiał wiatr z prędkością 17 m/s. Ponoć nawet motory zawracały. Z jednej strony skała, a z drugiej przepaść i do tego podmuch od autobusów, który wyciąga na ulicę, więc łatwo można wpaść pod drugi samochód. Czasami musiał prowadzić rower. Przy 4 km/h i bocznym wietrze bardzo trudno było mu utrzymać równowagę. Nie miał gdzie rozstawić namiotu, więc spał w WC. Na samym Nordkappie nawet nie zrobił zdjęcia globusowi, bo nie był w stanie utrzymać aparatu. Jeśli wyjedziemy za Oldefjord i zobaczymy bałwany na morzu, to mamy się wycofać. Dziękujemy za radę i żegnamy się. Trochę nas wystraszył:) Przy ognisku omawiamy taktykę zdobywania Nordkappu.



Kategoria Norwegia 2012


  • DST 94.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Norwegia- dzień 35

Niedziela, 29 lipca 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 0

Deszczowa chmura wisi dalej nad przełęczą. Kiedy jednak zjeżdżamy na drugą stronę- wychodzi słońce. Plan na dzisiaj jest taki, żeby dojechać pod Altę. Żeby tego dokonać musimy przejechać ponad 90 km, a w Norwegii nic nigdy nie jest takie do końca pewne. W sumie wszystko zależy od pogody. Na razie świeci słońce. Jest dobrze. Po drodze spotykamy dwóch Polaków- autostopowiczów z Warszawy, którzy jutro chcą już dojechać na Nordkapp. Są zachwyceni otwartością Norwegów. Jedna rodzina zaprosiła ich do swojego domu na trzy dni. Chłopaki nie mają lekko- ich plecaki ważą po 23 kg. Podnoszą też nasze rowery. Jedziemy dalej, bo z nami na pewno stopa nie złapią:) Jedziemy pod wiatr. Jedzie się trochę ciężko. I nagle... Jest!! Pierwszy renifer! Czaimy się długo, robimy zdjęcia. Cieszę się jak dziecko. Kilka kilometrów dalej spotykamy małe stadko reniferów. Robimy sobie też chwilę przerwy na coś ciepłego do picia i ciastka. Ciężko zagotować wodę przy tym wietrze:/ Po 60 km. znajdujemy dobre miejsce na spanie. Chwila wahania. Jedziemy dalej. Do Alty już niedaleko. Od tej pory mamy już wiatr w plecy, więc szybko dojeżdżamy do celu. Namiot rozbijamy na "dzikim kempingu" pod miastem- wszędzie pełno przyczep, kamperów, namiotów.

W końcu się doczekałam. Oto one:







Kategoria Norwegia 2012


  • DST 60.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Norwegia- dzień 34

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 0

Pada! A to niespodzianka!:) Po drodze podjeżdżamy na dwie przełęcze - 410 i 269 m. n. p. m. Z pierwszej roztaczał się piękny widok na fiord, ale jak tylko wjechaliśmy na górę, przyszła gęsta mgła i przysłoniła wszystko:( Po zjeździe zatrzymujemy się na chwilę na herbatę i ciastka. Ale jak tylko zaczynamy grzać wodę- przychodzi deszczowa niska chmura i zaczyna kropić. Trochę się rozgrzewamy i atakujemy drugą przełęcz. Nie dojeżdżamy jednak na samą górę, tylko rozbijamy się trochę niżej. W nocy wychylam się kilka razy z namiotu w nadziei, że zobaczę w końcu renifera, bo w tych rejonach jest ich ponoć sporo. Niestety na próżno. Nie widziałam jeszcze do tej pory żadnego:(

Mgła nadchodzi. Trzeba się szybko przebrać:



Rowerzystka we mgle:)



Fiord spowity we mgle:







Droga donikąd?



Gdzie te łosie i renifery? Pewnie błąkają się gdzieś w tej mgle:)



Przyjemny koniec dnia. Obiad już się gotuje:)

Kategoria Norwegia 2012


  • DST 50.00km
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Norwegia- dzień 33

Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 0

Od rana słońce! Jest bardzo ciepło:) Przy herbacie rozmawiamy z Ireną i Rafałem. Oni nam opowiadają trochę o Finlandii. My im trochę o Norwegii. Irena zachwyca się naszymi karimatami. Pozwolili sobie ostatnio na luksus i kupili wreszcie składany stolik i krzesełka, żeby nie jeść na ziemi. Tak nam dobrze się rozmawia, że czas szybciej płynie. Kiedy Rafał spogląda na zegarek, okazuje się, że jest już godz. 15.00!! Żegnamy się więc, bo my musimy ruszać dalej, a Irena chce jeszcze dzisiaj zwiedzić Muzeum Polarne w Tromso. Na pożegnanie wręczamy im jeszcze nasze 3 mapy Norwegii, które nam się już nie przydadzą. Pakujemy się i po przejechaniu 50 km rozbijamy się nad rzeką. Kiedy wyciągam z sakwy ubrania okazuje się, że większość pokryła pleśń:/ Przy takiej pogodzie nic nie schnie.



Kategoria Norwegia 2012


  • DST 50.00km
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Norwegia- dzień 32

Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj już cieplej. 12 stopni! Norwedzy mówią, że jest to najzimniejsze lato w tym rejonie od 80 lat. My to mamy szczęście Obie pary butów mam już mokre. Ale trzeba jechać! Pod sklepem rozmawiamy z Polakiem- kierowcą tira. Nareszcie żegnamy się z główną drogą. Przejeżdżamy 40 km i w ostatnim momencie udaje nam się zdążyć na prom. Siadamy sobie wygodnie na kanapie i jemy ciastka. Podchodzi do nas Norweg zainteresowany naszymi rowerami. Mówi, że jego znajomi są w podróży rowerowej już od 2 lat. Po dobiciu do brzegu pedałujemy jeszcze kawałek dalej i rozbijamy się w punkcie widokowym. Niedaleko stoi samochód. Okazuje się, że to para polsko-czeska- Rafał i Irena. Trzy miesiące temu przyjechali do Finlandii, żeby odpocząć od stresującej pracy, którą rzucili. Trochę zwiedzają i pracują na ekofarmach za jedzenie i nocleg. Tydzień temu przyjechali do Norwegii. Umawiamy się, że porozmawiamy sobie jutro przy śniadaniu i idziemy spać, bo noc jest dzisiaj wyjątkowo chłodna.

Skalne graffiti:



Deszczowe wdzianko Łukasza:



Po północy wdrapałam się na skałę, żeby sfotografować zachód słońca:



Kategoria Norwegia 2012


  • DST 80.00km
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Norwegia- dzień 31

Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 1

To był jeden z moich najgorszych dni na wyprawie. Ale od początku. Dzień zaczął się bardzo przyjemnie. Zgadnijcie, jaka pogoda była rano? Chyba nie muszę już pisać Puszczamy Pidżamę z komórki. Humory dopisują. Szybko wychodzimy z namiotu i pakujemy sakwy. Szczotkuję zęby nucąc sobie piosenki i nawet nie czuję, że woda leje mi się na głowę. Dojeżdżamy do większej miejscowości i robimy zakupy na 3 dni. Przez cały dzień leje. Na miejscu postojowym robimy sobie przerwę na pranie ubrań. Po chwili podbiega do nas Włoszka z garnkiem w ręce i plastikowymi talerzykami- „Spaghetti! Bene! Prego!”. Nie trzeba nas długo namawiać. Zajadamy się pysznym spaghetti z jajecznicą i boczkiem Potem już nie jest tak przyjemnie. Jesteśmy skazani na główną drogę- E6. Ruch spory. Kłócę się z Łukaszem i ostatnie 15 km jadę sama. Smutna. Wściekła. Czuję, jak w butach chlupocze mi woda. Przejeżdżające obok tiry oblewają mnie wodą. Zimno mi. Po kilku kilometrach zastanawiam się, czy w ogóle dobrze jadę. Telefonu nie mam. Przeraża mnie myśl o spędzeniu samotnie nocy w deszczu. Po policzkach płyną mi łzy. A może to tylko krople deszczu? Ale potem spotykam Łukasza na przystanku. Rozbijamy w ciszy namiot na plaży przy rezerwacie ptactwa wodnego. Jem ciepły obiad. Piję gorącą czekoladę. Zmieniam mokre ubrania. Od razu robi się cieplej. Już jest dobrze. W namiocie znowu rozlega się śmiech.

Urocze norweskie przystanki, pod którymi często robiliśmy sobie przerwy na jedzenie:

Kategoria Norwegia 2012


  • DST 68.00km
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Norwegia- dzień 30

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 0

Przez całą noc lało. Rano też. Łukasz opowiada mi swój sen. Śniło mu się, że przyszedł do kuchni i kucharki pozwoliły mu zrobić kanapki z przygotowanych składników. Miał na to jednak tylko minutę Już opracował strategię, ale niestety piękny sen się urwał.:) Nie ma pomidorów ani sałaty. Nie ma nawet dzisiaj chleba. Ale jest za to zupka chińska!:) Długo się zbieramy. Tak nie chce mi się znowu jechać w deszczu. Tym bardziej, że gore-texy przemoknięte po wczorajszej jeździe:/ Zakładam spd. Czeka nas podjazd na 480 m.n.p.m. W połowie drogi przestaje padać. Wieje mocny wiatr, ale na szczęście w plecy. Na górze jemy ciastka i pijemy gorącą herbatkę. Rozgrzani zjeżdżamy na dół, a potem podjeżdżamy jeszcze na trzy małe przełęcze. Dojeżdżamy do większego miasta i robimy porządne zakupy. Namiot rozbijamy za miastem na miejscu postojowym.

Gdzieś w pobliżu Narwiku:



Kusiło nas, żeby rozbić namiot w tym miejscu:

Kategoria Norwegia 2012


  • DST 34.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Norwegia- dzień 29

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 0

Dzień nie zaczął się dobrze. Wstaję o 10.00 i czuję silny ból brzucha. Łykam trzy tabletki przeciwbólowe i leżę kilka godzin w namiocie. Wreszcie przechodzi i o 15.00 możemy się zbierać. Pogoda się psuje. Leje. Zimno mi, bo mam już mokre buty. Nie chce mi się jechać. Łukasza boli głowa. Chyba dzisiaj darujemy już sobie dłuższe dystanse. Szukamy miejsca na nocleg, ale nie jest łatwo. Z jednej strony góry, a z drugiej morze. Na miejscach postojowych beton. W innych- trawa, która chłonie wodę jak gąbkę. Odwiedzamy dwa sklepy po drodze, ale nie robimy dużych zakupów, bo strasznie drogo. Po długich poszukiwaniach udaje nam się znaleźć fajny nocleg przy plaży.
Kategoria Norwegia 2012


  • DST 88.00km
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Norwegia- dzień 28

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 0

Znowu pada. Nie ma to jak zjazd z prędkością ponad 50 km/h w deszczu. Leje się ze mnie woda. Żałuję, że nie mam okularów. Nagle chmury rozstępują się i wychodzi słońce! Taka pogoda utrzyma się już do końca dnia. Wiatr 9 m/s, ale na szczęście w plecy, więc jedziemy bez większego wysiłku. Na podjeździe wyprzedza nasz nartorolkarz,. Sporo ich tutaj trenuje w Norwegii. Pod wieczór rozbijamy namiot i rozpalamy ognisko popijając gorącą czekoladę. Jest mi bardzo zimno, więc sprawdzam z ciekawości licznik. O stopni! W namiocie 3,5. To była nasza najchłodniejsza noc podczas całej wyprawy. Przy ognisku jest tak przyjemnie, że siedzimy jeszcze do 2.00 w nocy. Potem wskakuję szybko do śpiwora i naciągam go pod sam noc. Ale nie marznę:)

Błękit i soczysta zieleń- to kolory, które dominują w Norwegii:





Śmieszne ludki:







Kolejny most na drodze:



Taki tyci podjazd:)



Podczas chłodnych nocy ognisko to super sprawa!

Kategoria Norwegia 2012