Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1484.50 km (w terenie 43.00 km; 2.90%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:5021 m
Suma kalorii:2424 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:47.89 km
Więcej statystyk
  • DST 6.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 0

Do pracy wyjechałam akurat kiedy zaczęła się burza. Byłam już lekko spóźniona, więc nie miałam czasu, by zawrócić i ubrać się odpowiednio. Lało, pioruny waliły nade mną, więc dojechałam szybciej niż zwykle:) Wszyscy kręcili z politowaniem głową, gdy zobaczyli jak wchodzę do szkoły cała przemoknięta. No może tylko oprócz dzieci, które z kolei śmiały się, że jeżdżę na rowerze w japonkach:)


  • DST 6.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 0



  • DST 6.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 2

Tylko do pracy. Miało być jezioro, ale niestety nie mogę się kąpać w ciągu najbliższych dni, więc rower też sobie dzisiaj odpuściłam. Zrobiłam za to zakupy na wyprawę. Dwa koszyki pełne, a to jeszcze nie wszystko! :)

Takie tam małe zakupy:)



  • DST 75.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rozjazd

Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0

Razem z Jarkiem i Łukaszem pojechałam zrobić rozjazd na Stanisławów i Górzec. Później z Łukaszem na grilla.


  • DST 220.00km
  • Teren 25.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Śnieżka

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 15

Kolejna nocna jazda. Olek rzucił tydzień temu hasło "Śnieżka w piątek" i tak to się zaczęło:) Po pracy poszłam spać na 3 godziny i o 22.30 wyjechałam z Piekar. Razem z Andrzejem, Jarkiem i Tomkiem wyruszyliśmy o 23.00 przez Górzec, Kapellę i Jelenią Górę do Karpacza. Podjazdy tym razem o wiele lepiej mi szły i nie dłużyły się tak jak ostatnio. Pewnie to zasługa dwudniowego odpoczynku:) Poza tym noc była dosyć ciepła i tylko na zjeździe z Kapelli potrzebowałam dodatkowych ubrań. Ok. 3.00 byliśmy już w Karpaczu i zaczęliśmy podjazd na Śnieżkę. Krótki postój pod świątynią Wang, żeby coś zjeść i jedziemy dalej. Tym razem również założyłam, że nie robię żadnych przerw podczas podjazdu. Udało się:) Po 5.00 byliśmy już na górze. Wjechaliśmy na szczyt tuż po zachodzie słońca. W sumie nie zmęczyłam się za bardzo, ale wystająca kostka, którą pokryty jest szlak- znacznie utrudniała i spowalniała jazdę. Porządnie mnie wytrzęsło:) Na szczycie było trochę chłodno. Nie miałam spodni i cała się trzęsłam z zimna. Dopiero po dłuższej chwili zorientowaliśmy się, że niedaleko znajduje się czeskie schronisko! Wypiliśmy coś ciepłego. Gorąca czekolada trochę mnie rozgrzała:) W międzyczasie Jarek zadzownił do Olka, który sobie jeszcze smacznie spał i namówił go, aby wstał z łóżka i wyjechał po nas na Kapellę. Następnie czekał nas przyjemny zjazd po kostce. Za Domem Śląskim zjechaliśmy na czarny szlak. Na początku był dosyć przyjemny: kamienie i drewniane progi. Potem szlak zrobił się częściowo nieprzejezdy (duże kamienie) i przec chwilę trzeba było sprowadzać rowery. Szutrem zjechaliśmy z powrotem do Wang i pomknęliśmy w stronę Jeleniej Góry. Podjazd pod Kapellę poszedł mi dosyć sprawnie. Na koniec Jarek podpuścił mnie, żebym mocniej przycisnęła. Trochę mnie to zmęczyło;) Nie wiedziałam, że czeka nas jeszcze sporo podjazdów i jazdy w terenie. Na Kapelli dołączył do nas Olek i razem wbiliśmy się już w teren. Przez Skopiec i Wojcieszów pojechaliśmy do Lipy. Upał znacznie utrudniał jazdę. Do tego wszyscy byli niewsypani, więc co jakiś czas robiliśmy sobie przerwy w cieniu na colę i lody. Ciężko było potem ruszyć. Czasami miałam ochotę położyć się na trawie i zdrzemnąć chociaż na chwilę:) Przed Lipą Olek zauważył studnię. Wszyscy zerwali się, aby choć na moment trochę się ochłodzić. Aż żal było opuszczać to miejsce:) Ale trzeba zdążyć na mecz, więc ruszamy dalej. Nie pamiętam dokładnie już jak przebiegała ta trasa w terenie. Pewnie Jarek albo Olek ją dokładniej opiszą:) Wiem tylko, że byłam już trochę zmęczona i senna. Do Lipy zjechaliśmy, a właściwie przejechaliśmy przez wysoką trawę i pokrzywy. Następnie po krótkiej przerwie pojechaliśmy terenem do Muchowa. Chcieliśmy zadzwonić do Ani i spotkać się gdzieś na trasie (wiedzieliśmy, że pojechała do Myśliborza), ale rozładował mi się telefon. Olek zadecydował, że pojedziemy szutrami do Myśliborza. Po drodze natknęliśmy się na... Anię z Moniką! Chwilę porozmawialiśmy (a przynajmniej próbowaliśmy porozmawiać, bo zmęczenie dawało się już we znaki;), po czym skierowaliśmy się w przeciwne strony- dziewczyny pojechały na Stanisławów, a my do Myśliborza i stamtąd znowu szutrami do Męcinki. Potem już szybkim tempem wróciliśmy do Legnicy przez Słup i Warmątowice. Pożegnałam się z chłopakami i pojechałam już sama nad jezioro na Spaloną, bo zapomniałam kluczy od domu! W ten sposób musiałam nadrobić 20 km. Myślałam, że zjem sobie coś z grilla, niestety nic już dla mnie nie zostało:) Przeczekałam burzę i w lekkim deszczu wróciłam do domu.

A teraz trochę zdjęć zrobionych przez Jarka:

Cała ekipa o 2.00 w nocy na Kapelli:



Podjazd pod Świątynię Wang nie był wcale taki straszny jak myślałam:





Chwila odpoczynku przed podjazdem na Śnieżkę:




W nocy Wang prezentuje się trochę inaczej:



Zaczyna świtać:



Stromy podjazd spod Strzechy Akademickiej:



Na trasie turystów brak, tylko łanie wyszły nam na spotkanie:



Taki piękny wschód słońca wart jest nieprzespanej nocy:






Ostatnie metry...





.. i Śnieżka zdobyta!





Andrzej z ochotą zabrał się za robienie zdjęć:







Jedno zdjęcie grupowe na szczycie...



.... i drugie już na dole:)



Kolejka do studni:



Koniec wycieczki. Dobrze, że mnie nie ma na tym zdjęciu:)



Pojechałam na grilla, ale niestety Chivas zjadł ostatnią kiełbaskę:



  • DST 6.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 0



  • DST 6.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Czwartek, 14 czerwca 2012 · dodano: 14.06.2012 | Komentarze 0

Pojechałam dzisiaj odebrać Cuba z serwisu. Napęd do wymiany, ale jeszcze trochę pojeżdżę:) Nie miałam dzisiaj z kim wyjść na rower, a na samotną przejażdżkę nie miałam ochoty. Zresztą przyda mi się drugi dzień odpoczynku przed jutrzejszym wypadem:)


  • DST 6.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Środa, 13 czerwca 2012 · dodano: 13.06.2012 | Komentarze 0



  • DST 59.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Stanisławów i Górzec

Wtorek, 12 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 11

Dzisiaj znowu udało mi się zebrać dosyć liczną ekipę:) Najpierw pojechałam oddać Cuba do serwisu. Ania przyjechała po mnie samochodem i odwiozła pod dom. Zabrałam kolarzówkę i pojechałam przez Bartoszów, gdzie umówiłam się z Eweliną. Razem pojechałyśmy na skrzyżowanie, gdzie chwilę później zjawił się Jarek, a tuż za nim Olek. Po kilku minutach przyjechała także Ania:) Tym razem Jarek wybrał trasę (chyba żeby mnie zniechęcić do szosówki;P) i pojechaliśmy przez Winnicę i Krajów na....Stanisławów. Inaczej być nie mogło:) Trzeci dzień z rzędu, a co tam:) W Winnicy odłączyła się od nas Ewelina, która musiała wrócić wcześniej do domu i razem już podjeżdżaliśmy na radiostację. No może nie razem, bo Jarek wypruł do przodu i tyle go widzieliśmy:P Ja po ostatniej jeździe dzisiaj jakoś siły w nogach nie miałam, więc podjazd zrobiłam sobie częściowo na stojąco.. Z radiostacji pojechaliśmy na Górzec. Nie byłam tam wczoraj, więc tym bardziej nie mogłam się doczekać, aż zacznę zjeżdżać na szosówce po tej pięknej nawierzchni:) Za Słupem rozdzieliliśmy się. Ja pojechałam z Olkiem asfaltem do Warmątowic, a Ania z Jarkiem dojechali tam terenem. Z Warmątowic razem dojechaliśmy do skrzyżowania i znowu się rozdzieliliśmy. Sama wróciłam już przez Bartoszów.


  • DST 6.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy

Wtorek, 12 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 0