Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1484.50 km (w terenie 43.00 km; 2.90%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:5021 m
Suma kalorii:2424 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:47.89 km
Więcej statystyk
  • DST 55.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stanisławów

Poniedziałek, 11 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 13

Samotny wypad na Stanisławów przez Babin, Winnicę i Sichówek. W Babinie na drodze spotkałam aż 6 psów, z czego jeden był dosyć agresywny. Ale poradziłam sobie z nimi i nawet się tak bardzo nie wystraszyłam:) Trochę nudno dzisiaj, ale trzeba trenować, bo Olek chce się ścigać w środę;)

Kolejna zagadka dla spostrzegawczych. Kto zgadnie jako pierwszy- w nagrodę pojedzie ze mną na Stanisławów:)



  • DST 6.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Poniedziałek, 11 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 0



  • DST 62.00km
  • Teren 3.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rozjazd

Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 3

Kolejny wypad w większym gronie. Razem z Anią, Eweliną, Jarkiem, Michałem i Olkiem pojechaliśmy na Górzec. Mieliśmy jechać do wąwozu,ale zaczęło padać, więc wróciliśmy przez Stanisławów do Legnicy. Powrót cały czas w deszczu,ale jakoś nikomu specjalnie on nie przeszkadzał:) Zapomniałam dodać, że pod radiostacją mój rower został ostrzelany. Na szczęście nic mu się nie stało:)


  • DST 181.50km
  • Teren 5.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Przełęcz Karkonoska

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 8

Od miesiąca planowaliśmy wypad 8 czerwca z Legnicy na Śnieżkę. Niestety prognozy pogody nie były zachęcające, więc wycieczka została odwołana. Ucieszyłam się, kiedy Jarek zaproponował inną trasę- na Przełęcz Karkonoską. Pomyślałam, że najwyżej jak będzie mocno padać, to zawrócimy. Zaryzykowaliśmy...i bardzo dobrze:) Ponieważ mieliśmy wyruszyć w nocy, poszłam się wyspać. Spałam aż godzinę:) Zapakowałam do plecaka sporo jedzenia oraz pełno ciepłych ubrań i gore-texów. Lampkę pożyczyłam od Olka. O 23.30 wyruszyłam z Piekar. Razem z Jarkiem pojechaliśmy na skrzyżowanie, gdzie dołączył do nas jeszcze Andrzej. Pierwszy raz jechałam tak długo nocą. Dobrze znane mi tereny- teraz wyglądały zupełnie inaczej. Mgiełki unoszące się nad łąkami, pełnia księżyca, rechoczące żaby- dodawały im tajemniczości. Do tego zero samochodów oraz ciepła i bezdeszczowa noc. Pewnie jeszcze nie raz wybiorę się na taką nocną jazdę:) Jednak były także i minusy- podjazd pod Górzec i Kapellę strasznie nam się dłużył. W nagrodę czekał na nas piękny widok na oświetloną Jelenią Górę. Następnie szybki zjazd do miasta. Kiedy wyjeżdżamy w kierunku Podgórzyna, zaczyna już świtać. W końcu zaczyna się podjazd na Przełęcz. Nie jest lekko, mięśnie bolą, ale udaje mi się dojechać do Schroniska Odrodzenie bez odpoczynku. W międzyczasie Jarek robi nam zdjęcia na najbardziej stromych odcinkach:) Kiedy dojeżdżamy już na miejsce, jest kilka minut po 6.00. Na górze zaczynam trochę marznąć (jest 10 stopni), więc rzucam hasło: "gorąca czekolada". Niestety, bufet jest otwarty dopiero o 8.00. Robię się trochę senna. Siedzimy w środku, rozmawiamy i jemy nasze zapasy. Zajmuje nam to ok. 45 min, więc postanawiamy podjechać do spalonego, czeskiego schroniska. Kiedy podjeżdżamy po raz drugi do Odrodzenia jest już 8.00. Pijemy czekoladę i szybko zjeżdżamy do Jeleniej Góry. Jarek przez chwilę pokazuje nam miasto i krążymy sobie po ulicach..:) Kiedy wyjeżdżamy z Jeleniej, okazuje się, że oddaliśmy się od Kapelli, więc do Legnicy wracamy już przez Kaczorów i Lipę. Po drodze zajeżdżamy na stację benzynową po colę, żeby nie przysnąć gdzieś na trasie. Dodam, że Andrzej i Jarek w ogóle nie spali:) W Muchowie odbijamy na Myślibórz, gdzie łapie nas po raz pierwszy mały deszczyk. Chowamy się na przystanku. Opróżniam plecak z jedzenia i kiedy przestaje padać, wracamy standardowo przez Słup i Warmątowice do Legnicy. Przed samym miastem łapie nas z kolei ulewa. Na szczęście znowu udaje nam się dojechać w porę do przystanku. Ulewa szybko przechodzi. Znowu wychodzi słońce, a my wracamy już do domów. Wszyscy marzą tylko o drzemce...Idę więc teraz spać:)

Słońce wschodzi, a my rozpoczynamy podjazd:



Miało być spokojne tempo, ale Andrzej chciał się ścigać:) :



I zaczyna się ostrzejszy podjazd:



Jedziemy dalej..



Co raz wyżej...



I wyżej...



Ostatnie metry i... koniec! :)



A nie, jeszcze trzeba dojechać do Odrodzenia:



Krótka sesja pod schroniskiem:



Jeszcze grupowe zdjęcie:



Widoczki:



Widok na Odrodzenie od czeskiej strony:



Zdjęcie specjalnie dla Olka. Wcale nie było tak zimno, a zwłaszcza po gorącej czekoladzie:)



Nieprzespana noc dała o sobie znać. Kiedy wróciłam do domu padłam na łóżko. Kot szybko to wykorzystał:)



  • DST 58.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Górzec, Stanisławów

Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 0

Na chwilkę razem z Jarkiem i Olkiem, żeby się trochę rozgrzać przed wieczorną jazdą:)


  • DST 136.00km
  • Teren 10.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolorowe Jeziorka

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 0

Na wycieczkę pojechałam razem z Łukaszem. Kiedy wyciągnęłam rower, okazało się, że w tylnym kole jest bardzo mało powietrza, ale flaka nie było. Po napompowaniu wyruszyliśmy w kierunku Marciszowa. Przez Bartoszów, Warmątowice, Słup, Górzec, Pomocne, Muchów i Lipę dojechaliśmy do Kaczorowa. Stamtąd mieliśmy odbić na Kolorowe Jeziorka, ale z powodu procesji została zamknięta cała ulica. Jedyna wolna droga prowadziła do Janowic Wielkich. I tam też pojechaliśmy. W Janowicach pierwszy postój pod sklepem, bo wcześniej wszystkie były zamknięte i szybka decyzja- jedziemy do Schroniska Szwajacarka na obiad. Po dojechaniu na Przełęcz Karpnicką odbijamy w teren i podjeżdżamy pod Sokolik. Najpierw ja szybko wbiegam na górę, a potem Łukasz, żeby zrobić zdjęcia. Na skałę wspina się w tym czasie dzielny dzieciaczek, a ja mam lęk wysokości, jak patrzę z góry na nasze rowery. Oglądamy widoczki i zjeżdżamy do schroniska na żurek i pierogi ruskie. Kiedy zjeżdżamy z przełęczy, czuję, że w mojej oponie znowu jest za mało powietrza. Łukasz wymienia mi dętkę i jedziemy dalej. Czeka nas podjazd do Marciszowa. Do wioski dojeżdżamy polnymi drogami. Oglądamy zielone jeziorko, potem żółte(w sumie nic specjalnego) i najładniejsze- błękitne. Po drodze ludzie biją mi brawa:) Krótka sesja nad jeziorem i wracamy do domu, bo zaczyna kropić. W deszczu pokonujemy ładny podjazd do Świdnika, a następnie do Kaczorowa, skąd również podjeżdżamy do Lipy. W Lipie przestaje padać i zza chmur zaczyna wyglądać słońce. Do Legnicy wracamy już tą samą drogą co wcześniej. Dzisiaj trochę siły brakowało (mam nadzieję, że to tylko chwilowe) i do tego licznik mnie wnerwiał, zwłaszcza na podjazdach, jak patrzyłam na prędkość.. Przed Kościelcem wyprzedziłam grupkę chłopaków. Chcieli się ze mną ścigać, ale jak się rozpędziłam, to dali sobie spokój po kilku metrach:) No i 4000 km w tym roku przejechane:)

Testujemy nowy wynalazek Łukasza gdzieś za Muchowem:



Podjeżdżam pod Sokolik:



Mały chłopczyk dzielnie wspina się na szczyt:



Trochę bałam się tak stać:)



Czekam na dole na Łukasza, w międzyczasie przeglądając forum rowerowe i nagle dowiaduję się, że nie jedziemy jednak na Śnieżkę:p



W oczekiwaniu na żurek:



Jeziorko zielone? Mnie nie zachwyciło.



Ale za to błękitne jeziorko było śliczne, a w nim .... dwóch nurków (widać bąbelki):



Powrót w deszczu. Tutaj w Kaczorowie:

Kategoria Rudawy


  • DST 51.50km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na zachód

Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj rozgrzewka po prawie tygodniowej przerwie od roweru. Pojechałyśmy w kierunku Chojnowa. Jechałyśmy przez pola usiane makami, lasy, wioski, między jeziorami obleganymi przez stada łabędzi. Na polnej ścieżce zaatakował nas duży pies. W pierwszej chwili nie zauważyłam go, jadąc wprost na niego. Podbiegł do mnie warcząc, ale zasłoniłam się rowerem i sobie pobiegł dalej za traktorem. Anią już się nie interesował:) Potem na wiosce też nas goniły pieski, ale tym razem Anię, a mnie na szczęście oszczędziły:) W drodze powrotnej- 7 km przed Legnicą złapał nas deszcz. Jechało się jednak bardzo przyjemnie i do tego ten zapach...:)

Romantyczna sesja: Cube na tle maków pięknie się prezentuje:)



Zagadka dla spostrzegawczych: co się zmieniło? :



  • DST 6.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 0

I znowu długi weekend! Tym razem zapowiada się rowerowo:)


  • DST 6.00km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy

Wtorek, 5 czerwca 2012 · dodano: 05.06.2012 | Komentarze 0



  • DST 3.50km
  • Sprzęt Józek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po osiedlu

Poniedziałek, 4 czerwca 2012 · dodano: 05.06.2012 | Komentarze 2

Nie chciało mi się jeździć na rowerze. Zmęczyłam się przez te dwa dni bardziej niż podczas ostatniej wycieczki na Okraj. Pojechałam tylko na chwilę na pocztę odebrać.....licznik. W końcu! :)

Rowerowy akcent na ślubie: zapakowane w dętki prezenty, które dostaliśmy od naszych świadków:) :