Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 50.60km
  • Teren 10.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Górzec

Poniedziałek, 15 października 2012 · dodano: 15.10.2012 | Komentarze 2

Dzisiejszy wypad nie należał do łatwych. Ponownie miałam okazję, żeby zmagać się z własnymi słabościami. Pojechałam sama, co rzadko się zdarza. Od tygodnia jestem przeziębiona, więc choroba dawała o sobie znać w trakcie jazdy. Tempo miało być więc lajtowe. Kiedy podjeżdżałam pod Kościelec dostałam takiego ataku kaszlu, że ledwo mogłam złapać oddech, a z oczu pociekły mi łzy. Do tego zatkany nos. Pomyślałam, że jednak jeszcze nie wyzdrowiałam i czas zawracać do domu, a nie jeszcze bardziej się zajeżdżać.. No ale postanowiłam, że pojadę jeszcze kawałek do Warmątowic i tam zadecyduję. Na polu zaczęło już dość mocno wiać. Nad Górzcem zebrały się ciemne chmury. Według prognoz miało nie padać, ale niebo nie wyglądało za ciekawie. I znowu przez głowę przebiegła mi myśl, żeby zawracać. Szybko jednak przegoniłam te negatywne myśli i przez Słup podjechałam szutrami na Górzec. W lesie trochę mroczno. Wokół niesamowita cisza. Ale czuję się bezpiecznie. Na górze chwila wahania i już zjeżdżam kapliczkami. Wolniej niż zazwyczaj, bo na trasie leży już trochę liści, ale zjazd ten poprawia mi humor:) Powrót tą samą trasą. Przed Słupem przez drogę przebiega mi mały jelonek. Za Warmątowicami wyprzedza mnie rowerzysta. Nie mam dzisiaj siły się z nikim ścigać, ale po chwili zrównuję się z nim. "Kurde, ale się wystraszyłem"- mówi chłopak, gdy go wyprzedzam na podjeździe przed Kościelcem. Uśmiecham się tylko i dalej jadę sobie spokojnym tempem. Na zjeździe koło wodociągów ten sam chłopak ponownie mnie wyprzedza. Postanawiam, że dogonię go na prostej i jadę sobie za nim, ale niestety po chwili skręca w bok.. No trudno. I tak miałam się dzisiaj nie przemęczać:) Chociaż pozostał lekki niedosyt.. Powrót do domu jeszcze przed zachodem słońca. Zależało mi na tym, bo nie miałam przy sobie lampek. Jak dobrze wrócić na rower po kilku dniach przerwy:) Może choroba nie do końca mnie opuściła, ale za to mam teraz zdecydowanie lepsze samopoczucie:)



Komentarze
alouette
| 18:39 poniedziałek, 15 października 2012 | linkuj Eee to było tak dawno..Kto by to pamiętał jeszcze?:) No, ale fakt, trochę mi się w głowie poprzestawiało od tamtego czasu;) Nie wiem co jest tego przyczyną, ale wiem, że na pewno nie wpadłam w złe towarzystwo;p
jarekkar
| 18:28 poniedziałek, 15 października 2012 | linkuj "Ja jednak nie mam wyjścia- wybieram wioski blisko miejsca zamieszkania, bo boję się sama jeździć gdzieś dalej:/" - alouette - Piątek, 17.02.2012

Ale się pozmieniało od tego czasu ;). Zamiast do Koskowic, to na Górzec, w dodatku lasem i zjazd ostrym terenem :). Na Kung-fu się zapisałaś, czy wpadłaś w jakieś złe towarzystwo? ;P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa esciu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]