Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 81.50km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Radogost

Piątek, 28 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj umawiamy się na 9.00, żeby mieć więcej czasu na jazdę. Niestety Olek zaspał, więc do Męcinki jadę tylko z Anią i Jarkiem. Pod sklepem czekamy na Olka. Świeci słońce, nie wieje, ale mimo wszystko jest zimno ( 0 st.) i zaczynam powoli marznąć. W sumie to po chwili telepię się już z zimna. W końcu przyjeżdża Olek możemy już podjechać szutrami na Górzec. W Pomocnem zatrzymuję się na przystanku, żeby założyć drugą parę skarpetek, bo zmarzły mi stopy. Dojeżdża do nas Piotrek. I w takim składzie już bez zmian jedziemy do Siedmicy. Po drodze czeka nas wiele atrakcji. Są przeprawy przez strumienie, błoto, kamienie, jazda po polach, podjazdy i zjazdy w terenie. Szczególnie w pamięć zapadnie mi baaardzo stromy podjazd już pod samą wieżę widokową Radogost. Myślałam, że nie wyjadę, ale jednak udało się. Może to dlatego, że byłam już bardzo głodna i myślałam o Milce z orzechami, którą wiozłam już od 50 km w plecaku:) Weszliśmy na wieżę, skąd roztacza się piękny widok na Karkonosze. Potem chwila odpoczynku pod wieżą. Jemy czekoladę i jedziemy w kierunku Myśliborza. Niedaleko wioski na liściastym podjeździe spada mi łańcuch. Piotrek pomaga mi go założyć i wtedy....z pobliskich pagórków zaczynają zbiegać...kozy! Zatrzymują się na polu. Zostawiam rower i biegnę tam, żeby obejrzeć z bliska całkiem pokaźne stadko. Nagle nie wiadomo skąd pojawia się chłopak na koniu i galopuje w moją stronę! Wydaję lekki okrzyk przerażenia i chowam się za Jarkiem. Kowboj krzyczy do nas, że stado mu uciekło i jedzie zaganiać kozy. Muszę przyznać, że robi to profesjonalnie, jak w filmach o dzikim zachodzie:) Łańcuch założony, przerzutka zarzuciła, koń mnie nie stratował- możemy ruszać dalej. Ponownie (to już staje się tradycją! :) ) zajeżdżamy do baru w Myśliborzu na herbatkę z rumem. Na pierogi ze szpinakiem niestety zabrakło już czasu. To pewnie dlatego droga powrotna upływa nam wyłącznie na rozmowach o jedzeniu:)

Kozy się pasą:)





Kozboj w akcji:)



Tyle rozmawialiśmy o jedzeniu, że nie wytrzymałam i zrobiłam w sklepie po drodze małe zakupy:




Komentarze
wirusek81
| 17:44 poniedziałek, 31 grudnia 2012 | linkuj mi się podobało, jak pobiegłaś do tych kóz :)
alouette
| 16:21 poniedziałek, 31 grudnia 2012 | linkuj Kozboj, dobre:)
Morpheo
| 23:27 niedziela, 30 grudnia 2012 | linkuj Niezupełnie kowboj, krów nie poganiał. Koz-boj! ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa scsie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]