Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 43.50km
  • Czas 03:49
  • VAVG 11.40km/h
  • Podjazdy 1691m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bielawa i Wielka Sowa

Sobota, 24 października 2015 · dodano: 04.11.2015 | Komentarze 3

Miałam dzisiaj nigdzie nie jechać. Co najwyżej pokręcić się chwilę po Chełmach. Ale jak zwykle nie wyszło:) I bardzo dobrze!

Koło południa dzwoni do mnie Andrzej z propozycją wypadu w Góry Sowie. Początkowo się waham, ale na szczęście krótko i już pół godziny później jedziemy razem autem do Bielawy.

Stratujemy trochę późno, bo na miejscu jesteśmy dopiero po 12.00, ale dzień jest jeszcze dość długi.

W lasach piękna jesień, a słońce jeszcze cudnie podkreśla ta wszystkie jesienne kolory, chociaż zdjęcia tego nie oddają:





Po szutrowych ścieżkach pora na elegancki podjazd pod Kalenicę- fajny techniczny odcinek, udaje mi się zrobić bez żadnego wypięcia:)

A na górze piękne widoki:)



W oddali zza chmur wygląda nieśmiało Śnieżka:



Z Kalenicy kawałek fajnego zjazdu, a potem podjeżdżamy pod Sowę. W pewnym momencie proszę dwie turystki, żeby ustąpiły mi miejsca. Na to jedna z nich z niedowierzaniem "Ty to podjedziesz??" .  Lubię te teksty pieszych turystów:) Jadę sobie środkiem cały czas po tych kamyczkach, zrzuca mnie tylko w jednym momencie, a tak cały podjazd idzie mi elegancko bez większego wysiłku:) 

Wjeżdżam na szczyt. Moją uwagę przykuwa dziewczyna z rowerem i nagle ....rozpoznaję, że to Emilka!:) Nie no! Ale spotkanie! :) W ogóle się nie zgadywałyśmy,  a jednak i tak wpadłyśmy na siebie:)



Chwilę sobie siedzimy na górze i gadamy. Goni nas jednak trochę czas, bo niedługo zacznie zachodzić słońce....Pora na zjazd.

Niestety, na zjeździe zaliczam ładny lot przez kierę. Nawet nie wiem, co się stało, bo tak szybko wyleciałam:)  To już trzeci w tym roku- mój rekord! :) Najważniejsze, że oprócz małego szlifa nic mi nie jest i od razu wskakuję na rower, żeby kontynuować zjazd, a ten jest bardzo fajny!:)



Ale żeby nie było mi smutno, to na pocieszenie udaje mi się dorwać wyjątkowego pieszczocha:) 



Żegnamy się z Emilką i wracamy w kierunku Bielawy. Chwilę błądzimy, ale ostatecznie udaje nam się tuż po zachodzie słońca zajechać do auta:) 

Kategoria Góry Sowie



Komentarze
alouette
| 15:18 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj Tomek, a nie wiem, nie znam za bardzo tamtych rejonów- ale podjazd był bardzo fajny!:) Już drugi raz go robiłam, bo ostatnio przed wakacjami jeszcze:)

Morsie, biedny to on dopiero będzie, jak drugi rower dojdzie:)
mors
| 23:43 czwartek, 5 listopada 2015 | linkuj Emi to już chyba mieszka na stałe na tej Sowie. ;)

Biedny rowerek! ;)
profesor
| 22:14 środa, 4 listopada 2015 | linkuj Gratki za podjazd na Kalenicę :), a szczególnie od strony Bielawskiej Polany, który jest trudniejszym podjazdem na szczyt :). Myślę, że to właśnie nim podjeżdżaliście jadąc z Bielawy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ciwka
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]