Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 75.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 16.07km/h
  • Podjazdy 1423m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skopiec i Kapela terenem

Niedziela, 18 października 2015 · dodano: 23.10.2015 | Komentarze 4

Miałam dzisiaj nie jeździć i zrobić sobie leniwą niedzielę. Koło 12.00 dzwoni do mnie Andrzej. Początkowo próbuję się wykręcić, ale jestem mało asertywna jeśli chodzi o wypady rowerowe i po chwili udaje mu się mnie przekonać. No to jadę!

Jest już trochę za późno na tak długi wypad, Andrzej podjeżdża więc po mnie autem. Jedziemy do Męcinki. Tam dostaję obiecane ciasto krówkowe- Andrzej sam piekł ( pycha!). Mój rower też zostaje wymyty. Dobrze ten dzień się zaczyna, nie ma co:)

Najpierw robimy podjazd na Górzec trochę innymi singlami niż ostatnio- bardzo fajny odcinek- z kamykami. Mam dzisiaj jednak dość mocno nabite opony,  w dodatku jest ślisko, więc parę razy zrzuca mnie z roweru. 

Z Górzca zjeżdzamy do Kondratowa i tutaj Andrzej pokazuje mi elegancką szutrówkę, która wyjeżdża w środku Muchowa. Fajna alternatywa dla asfaltowego dojazdu. Na pewno częściej będę tutaj zaglądać.

Z Muchowa jedziemy do Lipy i w Mysłowie odbijamy w teren. Jedziemy bardzo przyjemnymi szutrówkami aż do Wojcieszowa, gdzie również wbijamy w terenowy szlak na Skopiec. Dawno tutaj nie byłam:) Andrzej był kilka razy, a nawet nie wiedział, że nie był na szczycie, który ukryty jest w lesie:)



Bucikowe drzewo dalej stoi na szlaku:



Przy drodze spotkałam też malutkie słodkie kotki na spacerze:) Ja to mam szczęście!:) 



Ze Skopca terenem- niebieskim szlakiem- przebijamy się aż na Kapelę.



Robimy jeszcze podjazd na Łysą Górę, bo Andrzej bardzo chciał zaliczyć ten szczyt, a ja w sumie też tam nigdy nie byłam. I warto, bo z góry można podziwiać takie piękne widoczki z Ostrzycą w tle:



Pora wracać do domu. Dopiero teraz zakładam na siebie bluzę. Przez cały dzień jechałam na krótko:) Wracamy już asfaltowymi drogami przez Muchów.

Czasem jednak warto nie być upartym. Dość fajnie spędzony weekend, jak na taką pogodę:)




Komentarze
profesor
| 22:21 poniedziałek, 2 listopada 2015 | linkuj Tia liście na takich zjazdach potrafią zrobić nie jedną niespodziankę :(. Na takim rowerze jak masz da tam radę zjechać, ale może uda Ci się to w przyszłym sezonie :).
Zatoki to rzeczywiście paskudna sprawa :( sam również mam z nimi kłopoty.
alouette
| 21:09 poniedziałek, 2 listopada 2015 | linkuj prof. Tomku, byłam ostatnio na Ślęży, zjazdy może i lepiej mi szły, ale ten z Wieżycy to nadal nie mój level:) Poczekam chyba jednak na nowy rower:) No i liście- pełno było, poprzykrywały całe te kamienie, więc było wesoło:) A z podjazdami to nie wiem jak by było, bo od miesiąca mam przymusowe roztrenowanie- zatoki sobie znowu załatwiłam...

Morsie, na zjazdach jestem tak rozgrzana po podjazdach, że zanim zdążę ochłonąć to zaczynam już kolejny podjazd:)
mors
| 20:55 piątek, 23 października 2015 | linkuj Zawstydzasz mnie z tymi krótkimi rękawkami ;p na podjazdach jeszcze to sobie wyobrażam, ale na zjazdach... o_O
profesor
| 19:10 piątek, 23 października 2015 | linkuj Tak sobie czytam Twój blog i tak sobie myślę jakby to wyglądały Twoje zjazdy ze Ślęży na dzień dzisiejszy w porównaniu do tych z marca tego roku?;), a co do podjazdów to jestem przekonany, że tym razem nie udało by mi się Ciebie przegonić ;(. Może warto by to sprawdzić :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zesla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]