Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 95.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobre wieści

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 28.04.2015 | Komentarze 18

Taki pomysł mógł narodzić się tylko w mojej głowie- do kolejnego ortopedy pojadę rowerem! Wrocław nie tak daleko, no i po płaskim, a do tego piękna pogoda- jak dla mnie super opcja na fajne i aktywne spędzenie weekendu:)

Plan jest następujący. Pakuję sukienkę i baleriny do plecaka. Jadę do Wrocławia do przyjaciółki. Tam przebieram się w normalne ubrania, jedziemy razem do ortopedy, a potem idziemy się pobujać po mieście... Nie do końca ten plan wypalił, ale o tym za chwilę....:)

Późno się zbieram. Wychodzę dopiero po 10.00. Jest bardzo ciepło. Po raz pierwszy w tym roku jadę zupełnie na krótko. Uruchamiam na Garminie kierunek: Legnica-Radwanice i ruszam w drogę! 



Przed Tyńcem Legnickim Garmin wyprowadza mnie w pole. Przez dobre kilka kilometrów jadę polnymi drogami wysypanymi cegłówkami. Gdzieś pośrodku pola, na zupełnym odludziu mijam stróżówkę, obok której ktoś poprzywiązywał za szyje manekiny do drzew. Lekko przerażające:) Dobra! Nie tędy droga. Obczajam Garmina (to mój pierwszy test nawigacji) i zmieniam kierunek. W jednej z wiosek mijam auto wypełnione chłopakami : Ile masz lat? - krzyczą  ale udaję, że nie słyszę i jadę dalej...

Kolejne kilometry lecą szybko i bez żadnych przygód. Przejeżdżam przez Środę Śląską i jadę póki co w dobrym kierunku... Wrocław już coraz bliżej.. 

Po drodze mijam urokliwe lasy, które zaczynają się już pokrywać piękną o tej porze roku, soczystą i intensywną zielenią. Skręcam na chwilę w leśną ścieżkę, gdzie aż roi się od żab! Muszę bardzo uważać, żeby jakiejś nie przejechać, bo skaczą po całej drodze:) Ich wesoły rechot niesie się po całym lesie.



Żabie orgie:)



Wsiadam na rower i jadę sobie dalej rozkoszując się tym ciepłym, pięknym dniem. Garmin elegancko wyznacza trasę, więc w pełni mu ufam. Po dłuższej chwili dojeżdżam do znaku z napisem Wrocław. Szybko poszło! Robię sobie zadowolona zdjęcie, ale już po chwili coś mi nie gra...

O matko! Gdzie ja wyjechałam! Zamiast na Radwanice, Garmin poprowadził mnie na Leśnicę! No to mam problem.....Za dwie godziny mam wizytę u ortopedy. W życiu nie zdążę dojechać do przyjaciółki, a potem wrócić jeszcze do centrum...Zaczynam panikować. Dzwonię do kolegi i proszę o pomoc. Uff! Uratowana!:)

Jadę w kierunku stadionu, gdzie na spotkanie wyjeżdża mi Marcin i holuje mnie przez pół miasta do ortopedy. Jesteśmy ponad pół godziny przed czasem. Stawiamy rowery i czekamy. Trochę zastanawiam się, jak lekarz zareaguje na moje wejście w rowerowych ciuchach, ale co tam..:)

 

W końcu przychodzi kolej na mnie i wbijam do środka. Ortopeda na mój widok zaczyna się śmiać:) Niech Pani nie mówi, że przyjechała tutaj z Legnicy rowerem! To nie ma dobrych lekarzy w Legnicy?

 
W gabinecie spędzam ponad 40 minut, z czego pół godziny to dokładne usg. Tutaj szczególne podziękowania dla Marcina, za to, że nie tylko pomógł mi trafić do lekarza, ale jeszcze czekał na tej klatce schodowej tyle czasu. Dzięki! :)

Diagnoza zupełnie inna od poprzedniej- chondropatia stawu rzepkowo-udowego (1/2 stopnia) i wysięk w obrębie przyczepu dystalnego wiązadła pobocznego przyśrodkowego. Brzmi kosmicznie, wiem, ale ponoć nie jest ze mną aż tak tragicznie.  Uraz powstał na skutek przeciążenia i nie jest to niby żaden zespół  fałdu błony maziowej....Zalecana wizyta u fizjoterapeuty, ćwiczenia wzmacniające mięsień czworogłowy i okłady z lodu. Pytam się o artroskopię. Ortopeda śmieje się, że skoro przyjechałam tutaj na rowerze z Legnicy, to takiego zabiegu raczej nie potrzebuję... 

Ma Pani do mnie jeszcze jakieś pytania?- pyta się ortopeda. Tak, czy mogę robić podjazdy i skakać ze skał? :) Bardzo te pytania rozbawiły lekarza, ale otrzymałam pozwolenie i tego się trzymam! :)

W cudownym, optymistycznym nastroju jadę w kierunku Radwanic. Tutaj rozstaję się z Marcinem i dopiero pod wieczór zajeżdżam pod dom przyjaciółki. Nie tak miało to dzisiaj wyglądać, ale muszę przyznać, że to był dzień pełen wrażeń.  Do późna jeszcze rozmawiamy sobie z Dorotą, a potem zasypiam w miłym towarzystwie uroczego Kluska:)



Przy okazji załapałam już pierwszą opaleniznę:)







Komentarze
Gość | 16:56 środa, 13 maja 2015 | linkuj Wielkie dzięki za namiar. A ten lekarz z Legnicy? Możesz go polecić, czy szkoda czasu na niego?
Gość | 16:29 środa, 13 maja 2015 | linkuj Wielkie dzięki za namiar. A ten lekarz z Legnicy? Możesz go polecić, czy szkoda czasu na niego?
alouette
| 18:19 wtorek, 12 maja 2015 | linkuj Ja byłam u tego ortopedy : http://www.ortopeda-wroclaw.com.pl. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam:)
Gość | 18:35 niedziela, 10 maja 2015 | linkuj Mam wielką prośbę, czy mogłabyś podać mi namiary na lekarzy których odwiedziłaś? Również mam niepokojące objawy po wewnętrznej stronie kolana. Wczoraj po 70km w terenie dopadł mnie taki ból, myślałem że nie doturlam się do domu. Z góry bardzo dziękuję za pomoc.
ZXG
| 06:18 środa, 6 maja 2015 | linkuj Świetna historia :)
Wyślij mi via PW namiary do tego laryngologa, przydadzą się na przyszłość.
birdas
| 15:11 niedziela, 3 maja 2015 | linkuj Jak zobaczyłem dystans to jeszcze przed przeczytaniem wpisu tez wiedziałem, że jednak wszystko jest ok :)
siwy-zgr
| 07:32 czwartek, 30 kwietnia 2015 | linkuj Dobry fizjoterapeuta i będzie po sprawie. Powodzenia :)
mors
| 22:55 środa, 29 kwietnia 2015 | linkuj Piesek jest do schrupania! ;D

Miło mi czytać tyle "ciepłych" słów o zimnie. ;))
Zdaje się, że sam tak wyleczyłem swoje kolana (przypadkowo) - 10 lat temu miałem z nimi kłopoty, a później zacząłem (nieświadomie) bawić się w moroswanie i zimne prysznice no i wszystko przeszło. :>
daniel3ttt
| 17:19 środa, 29 kwietnia 2015 | linkuj Cieszymy się razem z tobą
alouette
| 19:17 wtorek, 28 kwietnia 2015 | linkuj Jest szansa i może na dwa starty w maju :))
andale
| 19:16 wtorek, 28 kwietnia 2015 | linkuj O to chodziło! Czyli jest szansa na start w maju? ;>
alouette
| 19:02 wtorek, 28 kwietnia 2015 | linkuj Dzięki!:)

Mamir, tak właśnie teraz robię- po rowerze od razu lód przykładam:) Coś ta koszykówka to strasznie kontuzyjny sport, zwłaszcza jeśli chodzi o kolana. Ten ortopeda, u którego teraz byłam też grał w kosza:)

Andrzej, no może nie taka do końca szczęściara, ale szczęśliwa jestem teraz na pewno:)

z1b1, nie da się wyrównać tej opalenizny!:) A do tego dojdą jeszcze siniaki, otarcia i inne ozdoby na ciele- takie już uroki kolarstwa:)

Przemek, dowiesz się już wkrótce:)

Aniu, dzięki, spróbuję to przetestować:)

Gość, dokładnie, zwłaszcza jeśli mogą coś jeszcze na tym zarobić..
Gość | 17:30 wtorek, 28 kwietnia 2015 | linkuj Super wiadomość ! Jeżeli chodzi o zabieg lub operację lepiej konsultować się z wieloma lekarzami , większość kieruje od razu na stół :/
ankaj28
| 16:30 wtorek, 28 kwietnia 2015 | linkuj I zupełnie inny klimat wpisu - wreszcie "słychać" jakąś radość.

Ja mam w domu specjalne okłady żelowe hot/coldcompress set firmy sensiplast. Niebieski - zimny a czerwony - na ciepło. Wrzucam niebieski do zamrażarki na kilkanaście minut i owijam nim kolano. Działa jak krioterapia - prawie mózg zamraża, ale na sobie stwierdziłam, że jak najbardziej to jest to!. Działa nawet na stłuczenia po upadkach - mniejsze siniaki zostają. Po artroskopii używałam go mniej więcej co dwie - trzy godziny przez tydzień w ciągu dnia, żeby opuchlizna po zabiegu schodziła. A mięsień czworogłowy wzmacniałam ćwiczeniami izometrycznymi. W necie jest dość sporo materiałów na ten temat (ja szukałam: ćw.izometryczne po zabiegu artroskopii - cuda znalazłam). Dobry fizjoterapeuta też nie jest zły - pomaga.

Pozdrawiam i trzymam kciuki
ramborower | 14:30 wtorek, 28 kwietnia 2015 | linkuj :) a co było dalej...?
z1b1
| 08:12 wtorek, 28 kwietnia 2015 | linkuj Super, gratuluję. Oby jak najszybciej noga powróciła do pełni sił :)
Też mam opaleniznę, i jak to teraz wyrównać? Pozdrawiam!
andale
| 07:35 wtorek, 28 kwietnia 2015 | linkuj Szczęściara :)
Mamir
| 06:19 wtorek, 28 kwietnia 2015 | linkuj No to faktycznie super wieści, i tego się trzymaj. Najważniejsze że noga pozwala na jazdę. Maksymalnie szybko po wysiłku proponuje schładzać kolano jak nie lodem to chociaż zimna wodą pod prysznicem. Grałem kiedyś zawodowo w kosza i mocno obciążałem kolana i takie proste zabiegi pomagają.
Pozdrawiam i powodzenia życzę
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eczet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]