Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 126.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pokibicować Mai i Markowi

Niedziela, 21 września 2014 · dodano: 22.09.2014 | Komentarze 6

I w tym roku nie mogło mnie zabraknąć na wyścigu Jelenia Góra Trophy Maja Włoszczowska:)

Z rana leje deszcz. Ale tak bardzo chcę pojechać, że nawet fatalna pogoda mnie nie powstrzyma. Wychodzę z domu po 8.00. Już nie pada. Niestety, całą drogę mam boczny albo twarzowy wiatr. Jadę jednak dość intensywnie, bo muszę być na 12.00 pod Pałacem Paulinum, gdzie rozgrywany jest wyścig. 

Za Stanisławowem dogania mnie Jarek i jedziemy już razem. Na Kapelli ponownie się rozłączamy i każdy jedzie swoim tempem. I tutaj niespodzianka. Po powrocie do domu okazuje się, że ustanowiłam rekord podjazdu i pobiłam czasy szosowych zawodniczek. Zdziwiona jestem wielce, bo zrobiłam ten odcinek bez większej spiny i przy silnym wietrze:)

Zjeżdżamy do Jeleniej. Jeszcze tylko sprint przez miasto i już jesteśmy na miejscu. Od razu lecę do namiotu Gianta, żeby porobić dziewczynom zdjęcia podczas rozgrzewki:

Skupiona Maja:



I Jolanda- tak cisnęła na trenażerze, że ją kilka razy zrzuciło:)



Pora na start!



Już początek trasy zapowiada się dosyć ciekawie:



Po starcie biegniemy do lasku, żeby zająć fajną miejscówkę do zdjęć. Zatrzymujemy się przy jednej z ciekawszych sekcji technicznych. Może zdjęcia tego nie oddają, ale nie był to zdecydowanie łatwy odcinek- sypka nawierzchnia, wąski przejazd między kamieniami i spory uskok. Było co oglądać!:)

Dziewczyny świetnie sobie jednak radziły. Ale ja im zazdroszczę takiej techniki!:)



Buty Majki:)



Maja na zjeździe, a w tle ja:)



I Jolanda- zawodniczka o najlepszych umiejętnościach technicznych:)



 Ania Szafraniec też dzielnie walczyła i zajęła trzecie miejsce:



Dziewczyny miały szczęście. Podczas ostatniego okrążenia załamuje się pogoda i zaczyna dość intensywnie padać. 

Maja początkowo prowadziła. Niestety defekt koła wykluczył ją z walki o podium i ostatecznie zajęła czwarte miejsce. 



Jolanda chciała oddać Majce swoje koło- za co ma u mnie jeszcze większego plusa. A na zdjęciu.... ja w kole Jolandy:)



Podziwiam Jolandę za jej formę i technikę- dziewczyna wymiata!:) Wyścig ukończyła na pierwszym miejscu.



Chociaż pada, a nas czeka jeszcze powrót do Legnicy- postanawiamy zostać prawie do końca. Większość kibiców się zmywa, ale mi takie warunki niestraszne! Buty przemakają i dostaję gęsiej skórki na nogach. Rozpoczyna się wyścig mężczyzn i z nadmiaru emocji szybko zapominam o zimnie i deszczu:)

Od deszczu na trasie zalega sporo błota  Jest bardzo ślisko. Zawodnicy zjeżdżają na zablokowanych kołach. Rzuca nimi na prawo i lewo. Czasem któryś się przewróci...  Jestem pod wielkim wrażeniem! Wyścig ten jest jednak o wiele ciekawszy niż kobiet. Wiadomo mężczyźni bardziej ryzykują i szybciej jadą. W dodatku kobiet wystartowało sporo mniej, więc na kolejny przejazd trzeba było czekać ok. 10 minut albo i więcej. Natomiast podczas przejazdu mężczyzn nie ma aż tak dużych przerw. 

A tutaj kibicuję Markowi Konwie- może w tym roku sezon nie szedł mu najlepiej, ale trzeba przyznać, że technikę ma doskonałą i wymiata na zjazdach. Niestety wyścig ukończył na 8 miejscu, bo na końcówce hamulce odmówiły mu posłuszeństwa:



Pora wracać do Legnicy. Na szczeście przestało już padać.Jeszcze chodzę po namiotach w poszukiwaniu Mai i Jolandy. Majka jest jednak zajęta wybieraniem konkursowych zdjęć- nie chcę jej więc przeszkadzać. A innych zawodniczek niestety nie widać;/ Już zamierzamy wracać, kiedy nagle miga mi gdzieś wśród tłumu jasna burza loków. Udaje mi się podbiec do Jolandy i zrobić sobie wspólną fotkę. Pozując ze mną do zdjęcia musiała stanąć w swoich różowych trampkach w błocie... Nie pomyliłam się co do Jolandy- przesympatyczna, uśmiechnięta i megapozytywna osoba, a  w dodatku taka wymiataczka!:)



Jolanda Neff zaraziła mnie chyba niezłym powerem, bo cisnę całą drogę powrotną do Legnicy- również pod boczny lub twarzowy wiatr. Podjazdy robię na 100%, a kiedy wracam do domu, to z wysiłku robi mi się aż niedobrze:) Ale noga nieźle podawała- co ciekawe, wczoraj podczas rozjazdu nie miałam za bardzo siły, żeby podjechać Górzec, a dzisiaj taka moc!:) Udało mi się całą trasę zrobić ze średnią ponad 22 km/h, co przy takich warunkach pogodowych nie było wcale łatwe:)
Kategoria Ponad 100



Komentarze
Mamir
| 19:23 poniedziałek, 22 września 2014 | linkuj Swietna relacja chciałbym tam być, ale niestety dla mnie to drugi koniec Polski ale dzieki takiej relacji to prawie jakbym tam byl. Oj widzę ze z takim powerem w nogach jak zademonstrowalas to nie długo Ciebie będziemy wypatrywac na tych wyścigach. Super gratuluje i pozdrawiam
alouette
| 19:16 poniedziałek, 22 września 2014 | linkuj Znowu się spóźniłeś;p Zmasakrowałam Kapellę i to z dwóch stron:D
mors
| 18:29 poniedziałek, 22 września 2014 | linkuj "zamiast"? ;D
alouette
| 18:29 poniedziałek, 22 września 2014 | linkuj Właśnie to przed chwilą poprawiłam, zanim dodałeś komentarz;p
mors
| 18:27 poniedziałek, 22 września 2014 | linkuj PS. niezła literówka... ;)
"Dziewczyny świetnie sobie jednak rodziły."
mors
| 18:26 poniedziałek, 22 września 2014 | linkuj Szkoda, że Jolandy nie ma na BS... :p

Jeszcze parę lat, a to M.&M. będą Tobie kibicować. :D
Zmasakrowałaś Kapellę. ;p
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iauli
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]