Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 92.00km
  • Podjazdy 3700m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bikepacking w Alpach- Transalp dzień 19

Niedziela, 27 lipca 2014 · dodano: 17.09.2014 | Komentarze 2

Poranne zbieranie się po wczorajszej jeździe w deszczu. Nie cierpię tego uczucia, kiedy trzeba wyjść z nagrzanego śpiwora i włożyć stopę do mokrej skarpety. Zwłaszcza, kiedy temperatura na zewnątrz nie przekracza nawet 10 stopni:)
 Pewien ślimak postanawia mi jednak w tym pomóc i wkrada się podstępnie do mojego hamaka. Siadam, żeby się ubrać i wtedy czuję, że coś mokrego i obślizgłego przykleja mi się do...tyłka! No tak, usiadłam na ślimaku! Wydaję z siebie zabawny pisk i momentalnie stoję już na ziemi:) 

Ale to i tak nieważne , bo.... dzisiaj już nie pada! To cudowna wiadomość. Przy załamaniu pogody to pokonanie dzisiejszego odcinka byłoby najbardziej problematyczne. A czeka nas ostatni konkretny podjazd na tej wyprawie. Co prawda asfaltowy, ale przełęcz znajduje się na wysokości 2 509 m. n. p. m. 

I zaczynamy wspinaczkę! 30 km podjazdu robi wrażenie:) Zza chmur wyłania się nieśmiało słońce..





 Po drodze łapie nas ulewny deszcz, na szczęście krótkotrwały i po 10 minutach można jechać dalej:) Pniemy się do góry coraz wyżej i wyżej....



I przekraczamy granicę z Austrią:



Przełęcz Timmelsjoch (Passorombo) zdobyta!:) Na górze jest zimno i strasznie wieje. Szybko pstrykamy więc fotkę i jedziemy na coś ciepłego do schroniska. 



Jarek tak mocno cisnął pod górę, że aż urwał pedał:) 



Teraz czeka nas zjazd. Od tej strony podjazd i zjazd mniej wymagający i widowiskowy...Szybko dojeżdżamy do Solden. Ogarnia mnie jakaś taka radość. Znam to miejsce. Byłam tutaj 10 dni temu:) 

Zajeżdżamy do punktu informacji turystycznej już na obrzeżach miasteczka. Pamiętam, że jest tam ciepła woda w toalecie. Wykorzystuję to na wypranie ubrań i ogarnięcie siebie przed powrotem na pociąg.

Za nami nadciągają ciemne chmury. Idzie pogorszenie pogody. Lepiej szybko stąd zmykać do Niemiec. Kolejne kilometry to ucieczka przed deszczem, który ostatecznie i tak nas łapie. Jest jednak krótki i nie tak intensywny. 

Rozbijamy się w przyjemnym lasku sosnowym nieopodal miejscowości Imst. Jutro powinniśmy już przekroczyć granicę z Niemcami.....

Dzisiaj udało nam się na chwilę odpalić gps. Okazało się, że zrobiliśmy najwięcej przewyższeń w ciągu jednego dnia podczas tego wypadu. Ciekawe- nie spodziewałam się tego:)


Kategoria TRANSALP



Komentarze
mors
| 10:54 czwartek, 18 września 2014 | linkuj Tysiąc metrów podjazdów w te czy we wte to dla Bożenki niezauważalne. :)

Ciekawe, jaka była temperatura na tej przełęczy, skoro nawet na dole było chłodno...
z1b1
| 08:36 środa, 17 września 2014 | linkuj Nie ma jak poranna mobilizacja dzięki ślimakowi :)
Rzeczywiście sporo przewyższeń na takim dystansie, jak byłaś nieświadoma podjazdów to znaczy że jeszcze sporo sił pozostało :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa omemw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]