Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 150.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bikepacking w Alpach- Transalp dzień 15

Środa, 23 lipca 2014 · dodano: 16.09.2014 | Komentarze 4

Nie spodziewałabym się nigdy, że to będzie dla mnie najcięższy dzień podczas alpejskiej wyprawy.....
Nasza wycieczka powoli się kończy. Pora dojechać nad Gardę i zawijać się z powrotem do Niemiec. Znowu robi się upalnie. A my dzisiaj jedziemy tylko szosą. Czasem wbijemy na ścieżkę rowerową, ale zazwyczaj ciśniemy głównymi drogami. Wysokie góry zostają za nami, a teren robi się coraz mniej górzysty:( Przejeżdżamy przez Moenę, Predazzo, a na koniec lądujemy w Trento.



Po drodze można się natknąć na sporo rowerowych akcentów:



I różowe motywy:





Po przejechaniu całkiem sporego odcinka, odbijamy z drogi głównej na ścieżkę rowerową Via Claudia Augusta, która wije się między sadami jabłek. Do Trento zostało nam ok. 50 km. Trasa dłuższy mi się strasznie. Droga jest bardzo monotonna- płasko, brak widoków na góry- wszędzie tylko jabłka i jabłka! Do tego mocny wiatr w twarz. Na szczęście słońce przysłoniły chmury i nie jest już tak gorąco. Męczę jednak się strasznie- najbardziej cierpi psychika. Nie chce mi się kręcić. Nie mogę się już doczekać, kiedy zobaczę przedmieścia Trento. Jestem głodna, zmęczona i rozdrażniona. Chcę wracać w góry!

Jedna z ciekawszych atrakcji na tej ścieżce:





Wreszcie jakoś dobijamy do Trento. W samą porę, bo za 20 minut zamykają już sklepy. Po zrobieniu zakupów wracamy z powrotem na moją "ulubioną" ścieżkę rowerową. Na szczęście Garda już coraz bliżej. 

Wyjeżdżamy z miasta. Zaczyna się ściemniać, a my znowu mamy problem z noclegiem. Jedziemy wałem. Nie ma gdzie rozwiesić hamaków. Z jednej strony rzeka, a z drugiej autostrada albo sady jabłek. W końcu postanawiamy zejść z wału i położyć hamaki na trawie. Nie jest tak źle- nawet dosyć wygodnie:)

Wiem, że może ciężko w to uwierzyć, ale dla mnie był to najgorszy dzień w całej naszej podróży. Jestem typem góralki (zresztą w moich żyłach płynie góralska krew:) , więc takie trasy męczą mnie o wiele bardziej niż ekstremalne podjazdy i wspinaczki po alpejskich szczytach.

Przez dłuższy czas na pewno nie spojrzę na jabłka! A na pewno nie zjem już żadnego włoskiego- podczas przejazdu przez sady, widziałam jak jabłka były spryskiwane, nie wspominając już o tym, że większość sadów jest położona przy ruchliwych drogach i autostradach..... Najbardziej lubię papierówki z dziko rosnących w lasach jabłoni:) 

A na koniec taka zabawna dygresja: dodając ten wpis jadłam jabłko:)
Kategoria TRANSALP



Komentarze
mors
| 19:35 wtorek, 16 września 2014 | linkuj Do wyboru do koloru. ;) Że o innych owocach nie wspomnę (ponieważ się skończyły). ;]
alouette
| 19:22 wtorek, 16 września 2014 | linkuj Z1b1, Niestety nie:( Kupione na rynku od sprawdzonych handlarzy:) A papierówkami znowu się objem, jak tylko pojadę w Chełmy- mam już swoje miejscówki. Uwielbiam mega kwaśne jabłka, więc mam szczęście, bo takich nikt z drzew nie zrywa i więcej jest dla mnie:)

Morsie, a są kwaśne? :) Gdybyś mieszkał w górach, to już dawno bym wpadła na jabłecznik:)
z1b1
| 10:18 wtorek, 16 września 2014 | linkuj Smacznego :) przypuszczam że była dziko rozrosnąca papierówka :)
mors
| 07:44 wtorek, 16 września 2014 | linkuj Jedzmy jabłka na złość Putinowi. ;)
Praktycznie wszystkie owoce w sprzedaży są pryskane :/ moje domowe nie są, ale dojazd jest tak płaski, że aż wstyd zapraszać. ;]
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa arato
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]