Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 58.50km
  • Podjazdy 2874m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bikepacking w Alpach- Transalp dzień 12

Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 10.09.2014 | Komentarze 5

Po 15 godzinach snu pora na pobudkę! Chyba trochę się zregenerowałam:) Pora ruszać w Dolomity! 

Dzisiejszy dzień przeznaczamy na dojazd w region, który nas najbardziej interesuje- czyli w okolice Marmolady.

Od rana panuje niesamowity skwar.  Początkowo jedziemy dalej terenem, a potem wyjeżdżamy już na szosę. Nagrzany jak patelnia asfalt nie zachęca do jazdy. Na szczęście, dość szybko uzyskujemy wysokość- z każdym kilometrem jest jakby bardziej chłodno, rześko. Po chwili słońce zachodzi i zaczyna padać lekki deszczyk. Co za ulga!:)
 
A przed nami wyrastają już skaliste, ostre szczyty Dolomitów:





Wkrótce docieramy na przełęcz Passo delle Erbe: 





W schronisku ceny są tak wysokie, że postanawiamy poszukać czegoś na dole w miasteczkach. Niestety, jest niedziela i wszystko pozamykane...Gdzieś po drodze zatrzymujemy się, żeby coś zjeść. Dodam, że jestem straszną makaroniarą. Mogę jeść makaron codziennie i w każdej postaci. Pod tym względem Północne Włochy trochę mnie rozczarowały, bo makaronów praktycznie nie serwują w restauracjach...Jest za to dużo pizz. Ale niestety nie wszystkie mają powalający smak. Tak było z pizzą w barze przy drodze, gdzie się zatrzymaliśmy. Skoro głodny i zmęczony rowerzysta narzeka na jedzenie, to znaczy, że jest wyjątkowo niesmaczne:) Obiecuję sobie, że już więcej na tym wypadzie pizzy nie zjem...:)

Na szczęście niedaleko w sąsiednim miasteczku jest otwarty sklep. Kupujemy zapas jedzenia, słodyczy, m.in. krówki Made in Poland, no i oczywiście colę!:)



Jakoś tak szybko nam ten dzień zleciał! Jeden podjazd pod przełęcz i już trzeba się rozglądać za noclegiem. Przebijamy się więc przez pola i  rozwieszamy hamaki na drzewach tuż nad miasteczkiem.

A taki widok mamy z hamaku na dobranoc:)



Kategoria TRANSALP



Komentarze
z1b1
| 09:21 czwartek, 11 września 2014 | linkuj To super:D W takim razie czkam na przepis na sos :)
mors
| 21:20 środa, 10 września 2014 | linkuj Słodycze Made in Poland to pół świata zalały, jak nie więcej - dostępne są nawet w Etiopii :O

Widoczki konsekwentnie obłędne. ;]
JPbike
| 21:01 środa, 10 września 2014 | linkuj Oj, te ostre granie Dolomitów miło wpadają do pamięci :)
Masz rację z serwowaniem makaronów we włoskich knajpkach - my od samej granicy do Rzymu też bardzo rzadko widzieliśmy makaronowe zachęty, wszędzie widać napis "Pizza".
alouette
| 20:01 środa, 10 września 2014 | linkuj Ponoć na południu makaronów jest pełno w menu. A ja miałam taki plan przed wyjazdem, że jak tylko wjadę do Włoch, to będę codziennie jeść inny rodzaj makaronu, a jednak musiałam się obejść ze smakiem:)
I jeszcze się pochwalę, że robię świetny sos do spaghetti. Może kiedyś zdradzę przepis na blogu;)
z1b1
| 09:03 środa, 10 września 2014 | linkuj Nie dziwię się że tyle godzin spałaś, sam pewnie miałbym podobnie. Co do włoskich pizz, mnie one również średnio smakowały i niestety były jedynym posiłkiem w menu. Makarony to już inna i ciekawsza bajka, również uwielbiam, choć zdziwiłem się że dodatków do makaronów we Włoszech jest niewiele (nie to co u nas)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa epoue
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]