Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 20.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Powrót i 3 x Górzec na początek

Sobota, 9 listopada 2013 · dodano: 12.11.2013 | Komentarze 3

W końcu nadszedł ten długo wyczekiwany przeze mnie moment. Po ponad 2-tygodniowej rowerowej abstynencji w końcu wsiadłam na Cuba:)

W czwartek przestałam brać antybiotyki. Muszę wciągać jeszcze przez około miesiąc sterydy do nosa, ale na szczęście są one zupełnie nieszkodliwe, więc drugą Marit Bjoergen nie będę;)

Odczuwam jednak pewien niepokój przed nawrotem choroby. Dlatego w niedzielę umawiam się z Olkiem na jazdę w terenie. On też po kuracji antybiotykowej, więc tempo będzie podobne:) Jedziemy na parking przy Górzcu Olka autem. W ten sposób możemy śmigać tylko w terenie, w osłoniętym od wiatru lesie. Jazdę po asfaltach na razie jeszcze sobie odpuszczam.

Z parkingu podjeżdżamy szutrami na Górzec. Następnie robimy zjazd terenem do Chełmca. Po drodze jest już całkiem sporo błotka:) Moje hamulce niestety muszą przejść serwis (od momentu kupna Cuba, czyli 3 lat- nie były nigdy serwisowane)- hamują ledwo co. Chyba trzeba będzie wymienić płyny. Klocki pewnie też. Trochę utrudnia mi to jazdę w terenie, zwłaszcza, że jeszcze nie wymieniłam opon.

Przez chwilę zjeżdżam sobie na eduro Olka. Fajnie się buja i podskakuje;)Tak fajnie, że nie mogę się później wypiąć z pedałów:) Udaje mi się to dopiero z pomocą Olka.

Z Chełmca czerwonym szlakiem podjeżdżamy po raz drugi Górzec. Tym razem zjeżdżamy kapliczkami. Na zjeździe trzeba trochę uważać. Pod liśćmi kryją się niespodzianki- rowy, luźne kamulce. Zjeżdżam trochę ostrożnie ale całkiem dobrze sobie radzę jak na tak długą przerwę po rowerze. Niestety ręce bolą- już odwykły. Szybko. Niedługo zabieram się za podnoszenie ciężarków:)Nogi kręcą za to w miarę sprawnie. Wydolność oczywiście spadła. Ale pocieszam się, że już wkrótce rozpocznę treningi.

Po zjeździe z kapliczek wbijamy na szutrowy podjazd i dojeżdżamy do połowy trasy na Górzec, aby terenem zjechać do Bogaczowa. Szybki zjazd i tą samą trasą wracamy na górę. Ostatni zjazd ze szczytu robimy już prawie po ciemku kapliczkami i wracamy na parking.

Lajtowa wycieczka, ale przynajmniej całkiem sporo terenu. Bardzo dobrze się bawiłam i wróciłam do domu z szerokim uśmiechem na twarzy, który ostatnio u mnie tak rzadko się pojawiał :D Mam nadzieję, że ta potrójna dawka Górzca wyleczy mnie zupełnie i już wkrótce zacznę więcej śmigać:)

I na koniec dwa zdjęcia podczas zjazdu z Górzca:






Komentarze
mors
| 21:47 środa, 13 listopada 2013 | linkuj A już myślałem, że Cię dogonię (kilometrowo). ;)
alouette
| 16:09 środa, 13 listopada 2013 | linkuj Spokojnie, nadrobię zaległości- zarówno w kilometrach jak i w lekturze;)

mors
| 21:08 wtorek, 12 listopada 2013 | linkuj O, Kruszyca Złotawka znów na rowerze! Już myślałem, że nie doczekam... tak się porobiło, że nawet taka jedna ;) Monikaaa ma w tym miesiącu więcej km od Ciebie. :)

PS. jak nie mogłaś jeździć, to mogłaś więcej czytać BS - sporo zwierzaków Cię ominęło. ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ieprz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]