Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 92.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rudawy Janowickie- dzień 2

Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 10.09.2013 | Komentarze 9

Od razu uprzedzam, że będzie duuużo zdjęć:) I tak sporo musiałam odrzucić;( Wypad był superowy, bo dużo terenu. Dlatego sporo zdjęć, a opisu mało;)

O 9.00 wyruszamy w stronę Kowar. Chwila przerwy na stacji, żeby napić się kawy i rozpoczynamy najpierw asfaltowy (przez Wojków na Przełęcz pod Średnicą (595), a potem już terenowy podjazd (czerwony szlak rowerowy) pod najwyższy szczyt Rudaw, czyli Skalnik (945 m).

Na początek troszkę kamyczków:D





Potem troszkę korzonków...i jesteśmy na szczycie. No prawie, bo na skałki trzeba już wejść po schodach:



Na górze można podziwiać ładne widoczki: na Rudawy



...i na Karkonosze.



Od tej pory kierować się już będziemy niebieskim szlakiem pieszym- E3. Na początku zjazd ze Skalnika jest bardzo fajny...



...ale po chwili zjeżdżać da się już tylko w niektórych miejscach;/



Na szczęście po niedługim czasie trasa znowu staje się przejezdna i dostarcza duuużo wrażeń.



Zjeżdżamy do Przełęczy Rudawskiej i podjeżdżamy na kolejny szczyt Rudaw- Wołek (878 m):



Korzeni na trasie nie brakuje:)





Kamieni też jest sporo:) Uwielbiam taki teren!!!:D



Moja waleczna mina podczas ataku na duży kamień;)



Dojeżdżamy do Skalnych Bram:



Przy okazji próbuję moich sił po ostatnim szkoleniu wspinaczkowym i wdrapuję się na skałkę w skarpetkach:D



Znowu czeka nas zjazd po korzeniach:)



Po drodze Jarek zabiera sobie kawałek niebieskiego szlaku na pamiątkę ze ściętego już drzewa (w niedalekiej przyszłości chce przejechać cały międzynarodowy szlak E3)



Kolejnym punktem naszej wycieczki są skałki o nazwie: Skalny Most i Skalny Piec. Wdrapuję się na górę. Widoczki średnie, ale to drzewo spodobało mi się:



Schodząc, znalazłam takiego oto ładnego grzybka:)



Strumyczek był na trasie tylko jeden, i tylko Jarek dał radę go przejechać:)



Niestety, po pewnym czasie gubimy niebieski szlak. Na szczęście po chwili błądzenia udaje nam ponownie wbić się na E3. Czeka nas elegancki, sztywny podjazd....





...i dojeżdżamy do kolejnych formacji skalnych, tym razem są to- Starościńskie Skały. Według mnie najciekawsze ze wszystkich.



Jarek zostaje z rowerami, a ja lecę na skałki.





Widoczki z góry są PRZEPIĘKNE!!:)





Śnieżka tak blisko:)



Teraz czeka nas kolejny, elegancki zjazd po korzeniach:D







Momentami zjazd robi się mało przejezdny:



Uppsss. Wpadłam na drzewo;)





Jarka Cube uwielbia błotne kąpiele:)



Po chwili Jarek odnajduje ślad mojej opony!



Okazuje się, że już tu dzisiaj byliśmy i znowu trochę błądzimy w poszukiwaniu niebieskiego szlaku:





Ostatecznie dojeżdżamy na szutrową drogę (żółty szlak rowerowy) i po chwili wbijamy się do Schroniska Szwajcarka. Jemy przepyszny sernik z brzoskwiniami i pianką (polecam!!) oraz pijemy gorącą czekoladę. Na dzisiaj to już koniec terenu- pora wracać do Legnicy:(



Ze Szwajcarki jedziemy jeszcze niebieskim szlakiem koło Sokolika i szutrową drogą dojeżdżamy do Radomierza. Następnie już asfaltem przez Lipę, Muchów i Chełmiec wracamy do Legnicy. Po drodze wyczerpuje nam się zapas wody w bidonach i dopiero w Lipie udaje nam się znaleźć otwarty sklep. Dawno nie byłam taka spragniona.To było jedyne, nieprzyjemne zdarzenie tego dnia. A tak, jak już wspominałam na początku mojego wpisu- wypad był MEGA udany, super teren- pełno technicznych momentów, super korzonki i kamienie, a do tego piękne skałki i widoczki. Uwielbiam Rudawy:)

Aha! Zapomniałam dodać, że na zjeździe z Kaczorowa popsuł się Jarkowi tylni hamulec i już do samej Legnicy wracał tylko z jednym sprawnym przednim;)

I na koniec ślad GPS
Kategoria Rudawy



Komentarze
mors
| 20:18 czwartek, 12 września 2013 | linkuj Było pisać, że rozpaczasz, to byśmy się podbudowali. ;D;D
alouette
| 19:54 czwartek, 12 września 2013 | linkuj Toomp, rzeczywiście! A ja zawsze myślałam, że to Skalnik:) A na Sokolik nie pojechaliśmy, bo już mało czasu było, a zresztą byłam już tam w maju:)

Morsie i Monikooo, trochę zazdroszczę- ale musiałam pojechać gdzieś na weekend, bo byłam trochę zmęczona po pierwszym tygodniu pracy z maluszkami i wiedziałam, że teren i góry to jest to co, pomoże mi rozładować trochę emocje:) Na wakacjach miałam więcej czasu, no ale na pewno jeszcze kiedyś się spotkamy w niedalekiej przyszłości, więc aż tak nie rozpaczam:)
monikaaa
| 19:13 środa, 11 września 2013 | linkuj ooooo to tak :D
mors
| 19:12 środa, 11 września 2013 | linkuj Pociesz się tym, że Almette też nam może zazdrościć, przynajmniej tego konkretnego dnia. ;)
monikaaa
| 19:02 środa, 11 września 2013 | linkuj Ale czasem można sobie przeklnąć, jak widzi się taką relację i żal ..... ściska, że nie było się na tej wycieczce. :)
mors
| 18:51 środa, 11 września 2013 | linkuj Almette: nieobecność usprawiedliwiona ;))

M-aaa: niestety zgodzę się z Panią Matką, przeklinanie zupełnie do Ciebie nie pasuje (ani do nikogo na poziomie).
alouette
| 18:49 wtorek, 10 września 2013 | linkuj No to fakt, fotograf się nieźle spisuje:) Ale mi też udało się pstryknąć kilka fajnych fotek:) Niestety do poziomu jazdy Jarka duuużo mi brakuje, więc na razie będę mu robić zdjęcia tylko tam, gdzie sama nie dam rady zjechać i muszę się zatrzymać:)
monikaaa
| 18:41 wtorek, 10 września 2013 | linkuj Jak to mówi moja mama - nie przystoi panience przeklinać, ale muszę to napisać:

KURWA!!! NO BRAK MI SŁÓW!!! Super zdjęcia, opis i wypad. :)

Tylko co Ty byś zrobiła bez swojego prywatnego fotografa? :P

Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa owyod
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]