Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:1168.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:58:58
Średnia prędkość:17.43 km/h
Suma podjazdów:21876 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:83.46 km i 4h 54m
Więcej statystyk
  • DST 49.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 21.00km/h
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rozgrzewka w lesie

Piątek, 8 maja 2015 · dodano: 11.08.2015 | Komentarze 0

Na jutro zaplanowałam sobie konkretną trasę- dzisiaj więc w ramach rozgrzewki pokręciłam się chwilę z Bartkiem po lasach na północy.

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz jeździłam w tych terenach, ale chyba jakoś tak ze trzy lata temu z Anią.... Sporo czasu minęło!

Fajnie było znowu odwiedzić te tereny i chociaż górek tam nie ma, to całkiem przyjemnie się śmiga...Po powrocie postanowiłam, że więcej nie robię z Bartkiem rozjazdów dzień przed jakąś mocniejszą trasą, bo już jak wchodziłam po schodach do domu, to poczułam ból mięśni:)


  • DST 59.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 22.55km/h
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko po pracy

Środa, 6 maja 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 0

Po przyjściu z pracy chciałam wyjść na rower, ale zaczęło padać.Już miałam sobie odpuścić, ale ostatecznie  jakoś się zmobilizowałam i kiedy w końcu przestało lać, wyszłam z domu i zrobiłam moją standardową rundkę Stanisławów- Pomocne- Chełmiec.  

Jakoś taka ospała byłam podczas jazdy i ślimaczyłam się jak te ślimaki, które wypełzły na mokry asfalt.. Na podjazdach zmusiłam się, żeby trochę mocniej przycisnąć.

Ale trening odbyty, więc zadowolona wróciłam do domu:)



  • DST 43.00km
  • Czas 03:16
  • VAVG 13.16km/h
  • Podjazdy 1331m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd w Górach Stołowych

Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 2

Jakiś czas temu na fb napisał do mnie Grzesiek. Spytał się, czy nie chcę jechać z nim i jego kolegą na nocny rajd na orientację..Uwielbiam takie spontany, więc zgodziłam się praktycznie od razu!:) Tylko, że...my się w ogóle nie znamy:)

Żeby się więc lepiej poznać- przed rajdem Grzesiek proponuje wyjazd integracyjny w Góry Stołowe:) Super!

Z rana o 6.00 wsiadam do pociągu. Koleje Dolnośląskie mają teraz w każdym szynobusie haki na rowery- zawieszenie na nich koła ( i jeszcze trudniejsze zdjęcie go potem) - przy moim wzroście wymaga niezłych kombinacji:) Pewnie zabawnie to wygląda, bo zaraz ktoś przychodzi, żeby mi pomóc:)



Na dworcu czeka już na mnie Grzesiek. Wsiadamy do auta i jedziemy jeszcze po Bartka, a potem już do Kudowy, gdzie rozpoczynamy jazdę w terenie:) Trochę się obawiam, że będę dzisiaj zamulać (wczoraj zaliczyłam przecież konkretny wypad na Karkonoską), ale okazuje się, że zupełnie bez powodu. Całkiem nieźle sobie radzę i ścigam się z chłopakami na podjazdach:)

Nigdy nie byłam w tych terenach, a widoczki są tam cudne i teren też ciekawy. No i te piękne, zielone łąki! Niestety na czeską część trasy zabrakło już czasu...

W pewnym momencie wyjeżdżamy koło.... świątyni buddyjskiej! Ukryta gdzieś w środku lasu...Czuję się, jakbym przeniosła się jakimś magicznym sposobem do zupełnie innego świata:)



Jeszcze wspólna fotka:)



Jeszcze gdzieś po drodze zajeżzamy na chwilę do Pasterki:



Chwilę jeszcze kręcimy po górach i wracamy do Wrocławia. Wycieczka bardzo udana. Super rejony, ale muszę tutaj jeszcze wrócić, żeby je odkryć w całości:)


Kategoria Inne góry


  • DST 178.00km
  • Czas 08:42
  • VAVG 20.46km/h
  • Podjazdy 2723m
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Samotny wypad na Karkonoską

Sobota, 2 maja 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 5

Jakoś tak mnie naszło, żeby po ponad roku przerwy ponownie odwiedzić samotnie Karkonoską:) No dobra, pojechałam tam obczaić ten podjazd pod kątem Everestingu:) Chciałam zobaczyć, jak moje kolano zareaguje na takie nachylenia i w jakiej formie jestem:)

Najpierw standardowo jadę na Kapellę. Na podjeździe pod Lubiechową zupełnie nieświadomie biję mój rekord..Na samej już Kapelli sympatyczny kierowca robi mi zdjęcie:)



Pogoda fajna, więc zjeżdżam do Jeleniej i odbijam na Podgórzyn. Lubię ten widoczek i zawsze, kiedy jadę tą trasą, to zatrzymuję się, żeby zrobić zdjęcie:)



Podjazd pod Karkonoską idzie mi sprawnie, bez żadnych problemów i większej zadyszki. Zajeżdżam na górę z uśmiechem na ustach, bo pomysł zrobienia tutaj Everestingu wydaje mi się całkiem możliwy do ogarnięcia...:) Teraz muszę tylko jeszcze chwilę potrenować i wyczaić dobry moment na atak:)

Pora na standardowe zdjęcie pod Odrodzeniem:)


W Karkonoszach leżą jeszcze resztki śniegu:



I czas na zjazd.. Z każdym rokiem wydaje mi się, że jest on coraz gorszy....

Tuż po zjeździe do skrzyżowania, na Drodze Sudeckiej zatrzymuję się i zastanawiam, jak dalej mam jechać. Pod wiatą stoi akurat chłopak i dziewczyna na szosach. Super! Podjeżdżam, żeby zapytać się ich o drogę...Otwieram usta i już mam się odezwać, ale rowerzystka ubiega mnie "Bożena? Ze Stravy?" Nie no! Kolejna osoba mnie rozpoznała!:) Ale numer!:) I tak poznaję Patrycję i Karola z Kamiennej Góry:)

Okazuje się, że robią trening w okolicy i chętnie pokażą mi drogę. Jedziemy bardzo fajną trasą przez Borowice, Sosnówkę, Przeł. Karpnicką. Kiedy dojeżdżamy do Miedzianki, Karol opowiada mi historię tej miejscowości i pokazuje nowo powstały browar. Trzeba będzie tutaj jeszcze wpaść na piwko!:) Zjeżdżamy do Marciszowa i tutaj rozstaję się z sympatyczną parą.

Dalej jadę już sama- przez Lipę i Paszowice wracam do Legnicy. 




Kategoria Karkonosze