Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 181.50km
  • Teren 5.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Przełęcz Karkonoska

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 8

Od miesiąca planowaliśmy wypad 8 czerwca z Legnicy na Śnieżkę. Niestety prognozy pogody nie były zachęcające, więc wycieczka została odwołana. Ucieszyłam się, kiedy Jarek zaproponował inną trasę- na Przełęcz Karkonoską. Pomyślałam, że najwyżej jak będzie mocno padać, to zawrócimy. Zaryzykowaliśmy...i bardzo dobrze:) Ponieważ mieliśmy wyruszyć w nocy, poszłam się wyspać. Spałam aż godzinę:) Zapakowałam do plecaka sporo jedzenia oraz pełno ciepłych ubrań i gore-texów. Lampkę pożyczyłam od Olka. O 23.30 wyruszyłam z Piekar. Razem z Jarkiem pojechaliśmy na skrzyżowanie, gdzie dołączył do nas jeszcze Andrzej. Pierwszy raz jechałam tak długo nocą. Dobrze znane mi tereny- teraz wyglądały zupełnie inaczej. Mgiełki unoszące się nad łąkami, pełnia księżyca, rechoczące żaby- dodawały im tajemniczości. Do tego zero samochodów oraz ciepła i bezdeszczowa noc. Pewnie jeszcze nie raz wybiorę się na taką nocną jazdę:) Jednak były także i minusy- podjazd pod Górzec i Kapellę strasznie nam się dłużył. W nagrodę czekał na nas piękny widok na oświetloną Jelenią Górę. Następnie szybki zjazd do miasta. Kiedy wyjeżdżamy w kierunku Podgórzyna, zaczyna już świtać. W końcu zaczyna się podjazd na Przełęcz. Nie jest lekko, mięśnie bolą, ale udaje mi się dojechać do Schroniska Odrodzenie bez odpoczynku. W międzyczasie Jarek robi nam zdjęcia na najbardziej stromych odcinkach:) Kiedy dojeżdżamy już na miejsce, jest kilka minut po 6.00. Na górze zaczynam trochę marznąć (jest 10 stopni), więc rzucam hasło: "gorąca czekolada". Niestety, bufet jest otwarty dopiero o 8.00. Robię się trochę senna. Siedzimy w środku, rozmawiamy i jemy nasze zapasy. Zajmuje nam to ok. 45 min, więc postanawiamy podjechać do spalonego, czeskiego schroniska. Kiedy podjeżdżamy po raz drugi do Odrodzenia jest już 8.00. Pijemy czekoladę i szybko zjeżdżamy do Jeleniej Góry. Jarek przez chwilę pokazuje nam miasto i krążymy sobie po ulicach..:) Kiedy wyjeżdżamy z Jeleniej, okazuje się, że oddaliśmy się od Kapelli, więc do Legnicy wracamy już przez Kaczorów i Lipę. Po drodze zajeżdżamy na stację benzynową po colę, żeby nie przysnąć gdzieś na trasie. Dodam, że Andrzej i Jarek w ogóle nie spali:) W Muchowie odbijamy na Myślibórz, gdzie łapie nas po raz pierwszy mały deszczyk. Chowamy się na przystanku. Opróżniam plecak z jedzenia i kiedy przestaje padać, wracamy standardowo przez Słup i Warmątowice do Legnicy. Przed samym miastem łapie nas z kolei ulewa. Na szczęście znowu udaje nam się dojechać w porę do przystanku. Ulewa szybko przechodzi. Znowu wychodzi słońce, a my wracamy już do domów. Wszyscy marzą tylko o drzemce...Idę więc teraz spać:)

Słońce wschodzi, a my rozpoczynamy podjazd:



Miało być spokojne tempo, ale Andrzej chciał się ścigać:) :



I zaczyna się ostrzejszy podjazd:



Jedziemy dalej..



Co raz wyżej...



I wyżej...



Ostatnie metry i... koniec! :)



A nie, jeszcze trzeba dojechać do Odrodzenia:



Krótka sesja pod schroniskiem:



Jeszcze grupowe zdjęcie:



Widoczki:



Widok na Odrodzenie od czeskiej strony:



Zdjęcie specjalnie dla Olka. Wcale nie było tak zimno, a zwłaszcza po gorącej czekoladzie:)



Nieprzespana noc dała o sobie znać. Kiedy wróciłam do domu padłam na łóżko. Kot szybko to wykorzystał:)




Komentarze
alouette
| 09:00 poniedziałek, 20 sierpnia 2012 | linkuj Tak naprawdę miał ponad 20% nachylenia, ale nie jest aż tak źle;)
adas172002
| 17:10 piątek, 17 sierpnia 2012 | linkuj „Taki tyci podjazd” - to mnie rozbawiło. A jaki jest naprawdę? Może kiedyś sam sprawdzę…
alouette
| 13:24 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Mors, czekam zatem na relację z tego wypadu:)

A snu potrzebujemy, przynajmniej ja, co widać na ostatnim zdjęciu:)
mors
| 18:04 czwartek, 14 czerwca 2012 | linkuj Co za cyborgi!
Snu nie potrzebujecie, to może i jedzenia też? ;)
Spróbujcie kiedyś bez, lżej będzie. Chociaż nie, wam to przecież bez różnicy. ;)

Niektórzy na BS bardziej przeżywają wycieczkę do miejskiego parku niż Wy najstromszy i najwyższy asfaltowy podjazd w PL. ;]

Ze swojej strony zamierzam machnąć Przełęcz na monocyklu. :)
Ale tylko od Przesieki. ;p
rennsport
| 21:21 niedziela, 10 czerwca 2012 | linkuj Zazdroszczę wycieczki i tych widoczków, ale chyba nie dał bym rady jechać tak długo i zrobić tyle kilometrów, wiec nawet nie myślę o takiej wycieczce :)
alouette
| 16:17 niedziela, 10 czerwca 2012 | linkuj Przynajmniej mogłam sobie pożyczyć Twoje lampki ;P Widzisz, musisz ufać nam,a nie prognozom:)
olomaster
| 21:20 sobota, 9 czerwca 2012 | linkuj Bardzo żałuje że nie pojechałem ;(
Ancorek
| 18:06 sobota, 9 czerwca 2012 | linkuj Nie czekając na fotki już Ci gratuluję długiego wypadu. Pzdr
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zesla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]