Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 66.12km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Lajcik

Wtorek, 16 lipca 2013 · dodano: 16.07.2013 | Komentarze 5

Lajtowym tempem, bo mnie jeszcze trochę dzisiaj pobolewał brzuch, a Jarek musiał oszczędzać siły na jutrzejszy wyczyn:)

Pojechaliśmy ścieżkami koło huty do Dunina, gdzie czekała na mnie moja ulubiona koza. Zjadła prawie cały chleb. Osiołek też trochę dostał- tak ładnie prosił:)



Z Dunina jedziemy do Sichowa. A tam kolejne spotkanie pod sklepem. Tym razem z uroczym psiakiem, którego kiedyś nazwałam liskiem. Pan z wioski opowiada mi jego wzruszającą historię. Ma na imię Majka. Została porzucona przez właścicieli w lesie i przywiązana do drzewa!! Na szczęście mieszkańcy wioski ją odnaleźli i tak mieszka sobie teraz w Sichowie. Ma się dobrze. Jest bardzo przyjaźnie nastawiona do ludzi. W tym roku urodziła nawet szczeniaczki:)



W Sichowie zmieniam buty na nowe Schimanowskie i jadę asfaltem z Olkiem do Stanisławowa. Podjazd idzie całkiem sprawnie, bo rozmawiamy i szybko czas mija.



Chociaż muszę się przyzwyczaić do butów. Są twardsze i jeszcze nierozbite. No i mięśnie trochę bolą, bo stopa inaczej pracuje.. A tak prezentują się na nodze:)



Z Sichowa zjeżdżamy do Leszczyny szutrami. W pewnym miejscu wpadam na moich furiusach fredach w koleiny z luźnymi kamyczkami, a kierownica lata mi na wszystkie strony. Ledwo ją utrzymałam i uniknęłam gleby.

A gdzie jest Jarek? Ano czeka na nas w Dymarkach Kaczawskich na szczycie pieców hutniczych.



Nigdy tam nie byłam, więc też wbiegam na górę.





Muszę przyznać, że w nowych butkach biega się fajnie:) W ogóle nie czuć bloków i nie wpadam w poślizg. W końcu gumowa podeszwa:)



W Leszczynie jemy lody, a potem wracamy tą samą drogą przez Sichów i Dunino do Legnicy.

Aha! Zapomniałabym! Podczas wycieczki próbował mnie poderwać pewien sympatyczny chłopak. Podszedł do mnie, podał mi ten kamyk i powiedział:

- "Hej mała. To Twój kamień?"
- ?????:D
- "To teraz jest Twój na zawsze"

Miłe prawda?;p Podryw nie zadziałał, ale kamyczek sobie zabrałam na pamiątkę;)




Komentarze
mors
| 21:59 środa, 17 lipca 2013 | linkuj Też mogłaś oszczędzać siły na środę. ;))
alouette
| 21:48 środa, 17 lipca 2013 | linkuj Jarek, bo mi je zamawiał wcześniej:) A o wyczynie dowiesz się wkrótce:)
andale
| 09:52 środa, 17 lipca 2013 | linkuj Na żadnym zdjęciu nie masz plecaka. Kto te buty targał? :D
I jaki to wyczyn Jarek zaplanował? :)
Anwi | 20:00 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Kamyk z podobnym tekstem dostałam 40 lat temu. Tekst nie zadziałał. (?) Kamyk mam do dzisiaj.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ygasn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]