Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 133.00km
  • Teren 30.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kolorowe jeziorka

Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 01.10.2012 | Komentarze 3

Całodniowy wypad w większym gronie. Początkowo wycieczka została zaplanowana na 9.00. Niestety za późno wstałam, więc przesunęliśmy wyjazd na 9.30. Na skrzyżowaniu czekali już na mnie Andrzej, Jarek i Olek, a chwilę później przyjechała także Ania. Dobrze, że chociaż tym razem nie byłam ostatnia:)Standardowo pojechaliśmy przez Słup do Męcinki, gdzie dołączyło jeszcze do nas dwóch rowerzystów. Jechali równo z nami, jednak na szutrowym podjeździe pod Górzec nie dotrzymali nam tempa i zostali w tyle:) A tempo miało być wycieczkowe...:) Z Górzca przez Muchów na Lipę, a później do Kaczorowa. Chwilę jechałam na czele, później Olek dociągnął już nas do wioski. Stamtąd podjeżdżamy chwilę asfaltem i na górze robimy sobie krótką przerwę czekając na Łukasza, który postanowił od razu po pracy wsiąść na rower i do nas dołączyć. W tym czasie jemy ciastka, leżymy na trawie, opalamy się. Jarek oswaja pająka krzyżaka, a Andrzej szuka Hobbitów:) W końcu przyjeżdża Łukasz. Jedziemy więc dalej. Dokładnie trasy już nie pamiętam. Pamiętam tylko sztywny, długi asfaltowy podjazd. Potem wbijamy się na jakąś polną drogę, którą dojeżdżamy do lasu. Podjeżdżamy, potem podprowadzamy chwilę rowery i zjeżdżamy do najwyżej położonego błękitnego jeziorka, które tym razem możemy podziwiać z góry. Potem szybki zjazd do baru przy żółtym jeziorze. Niestety nie dogadaliśmy się za bardzo i Ania jest rozczarowana, bo nie zobaczyła błękitnego jeziorka z drugiej strony... Będzie powód, żeby pojechać tam jeszcze raz:) W barze niestety nie ma za dużego wyboru. Łukasz jest zły i głodny, bo skończyły się kiełbasy. Ale za to rozśmiesza mnie podczas jedzenia:) Zamawiamy kolorowe pierogi i niestety musimy szybko wracać do domu, bo dni nie są już takie długie, a ja jak zwykle nie zabrałam ze sobą lampek;p Niestety chyba przednia tarcza mi się wygięła i zaczyna piszczeć w trakcie jazdy. Strasznie mnie to irytuje.. Na szczęście Olek wyciąga swoje narzędzia, coś tam kręci i pisk ustaje:) Jak to dobrze mieć takich serwisantów:) Wracamy praktycznie tą samą trasą. Z Muchowa zjeżdżamy jednak do Chełmca. Tutaj urządzamy sobie z Olkiem i Jarkiem mały sprint. Po asfaltowym, szalonym zjeździe obrywa mi się za zbyt niebezpieczne wykładanie się na zakręcie;) Nowe opony świetnie się spisały:) Udało nam się wrócić do Legnicy tuż przed zapadnięciem zmroku. Rozstaliśmy się w parku przy moście, kiedy dzwon kościelny zaczął wybijać 19.00. Wróciłam z Anią na Piekary, a potem wzięłam dłuuugi, gorący prysznic, bo trochę zmarzłam podczas powrotu do Legnicy.

Ładna fotorelacja u Jarka
Kategoria Ponad 100, Rudawy



Komentarze
monikaaa
| 13:30 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Oooo to na pewno, bo podobało mi się tam jak pojechałam autem, a co dopiero rowerem :) a tymczasem Ani polecam tę stronkę:

https://www.google.com/search?q=b%C5%82%C4%99kitne+jeziorko&hl=pl&sa=G&pws=0&prmd=imvns&tbm=isch&tbo=u&source=univ&ei=y5ppUNaWLtHltQag_oHIAQ&ved=0CCcQsAQ&biw=1280&bih=645


heheheheheeh :))))
alouette
| 13:24 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Poprawimy się:) W przyszłym roku pojedziemy jeszcze raz, a Ty razem z nami:)
monikaaa
| 13:19 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj No nie dość, że zmęczyliście mi Anię, to jeszcze nie zobaczyła jeziorka z drugiej strony. Skandal!


:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jacys
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]