Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 181.00km
  • Sprzęt CUBE LTD Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Schronisko Łomniczka

Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 20.06.2014 | Komentarze 14

Jak się okazuje- jazda ze mną wcale nie jest taka bezpieczna;)  Najpierw Piotrek poobijał sobie kolana, a potem Jarek podłapał ode mnie anginę... Chcąc nie chcąc- musiałam dzisiaj pojechać gdzieś sama.
W środę miałam ambitne plany, które jednak szybko zweryfikowała prognoza pogody- silny wiatr, duże zachmurzenie i ryzyko opadów.  Szukałam kogoś, kto podrzuci mnie w góry, żeby uniknąć w tym dniu asfaltów, ale bez skutku...

Ostatecznie wychodzę z domu po 8.00.  Plan na dzisiaj - dojechać do schroniska Łomniczka, bo ostatnim razem się nie udało..Już 5 km za miastem zatrzymuję się. Chwila wahania. Wiatr jest silny i zimny. Co robić? Nienawidzę zmieniać ustalonych już planów. Telefon do przyjaciela po wsparcie duchowe:) Dobra, jadę na razie na Stanisławów! 

Po drodze wyprzedza mnie dwóch rowerzystów. Zacieszam i szybko podkręcam tak, żeby im usiąść na kole. Przynajmniej będę mieć osłonę od wiatru:) Niestety po kilku minutach chłopacy zwalniają, więc muszę sama znowu męczyć się pod wiatr...

Kręci się całkiem przyjemnie.  Jeszcze podczas podjazdu na Stanisławów utwierdzam się w przekonaniu, że jadę jednak do Karpacza. Ale kiedy dojeżdżam do Pomocnego niebo gęsto zasnuwają groźnie wyglądające chmury, które przenikają również do mojej głowy. Ponownie chwila wahania. Decyduję się dojechać chociaż na Kapellę i tam podjąć ostateczną decyzję.

No i gdzie się podziało to słońce? :)



Podjeżdżam pod Kapellę oczywiście od strony Lubiechowej. Ostatnio dowiedziałam się, że podjazd w jednym miejscu ma 26 %! :) Kiedy dojeżdżam na szczyt, niebo rozpogadza się. Już wiem, że nie zawrócę:)

Na zjeździe z Kapelli porządnie marznę. Tym razem przez Jelenią przebijam się już po ulicach i jakoś szybciej mi ten przejazd mija.

Przy stawach podgórzyńskich jak zwykle przerwa na ujęcie pięknych widoczków na Karkonosze:



W Podgórzynie przerwa pod sklepem, żeby kupić wodę- dzisiaj święto, więc o otwarte sklepy nie tak łatwo. Przez chwilę rozmawiam z jednym panem oraz kobietami, które siedzą na ławce. Pan się martwi, czy dam radę wrócić do Legnicy:) Fajnie się rozmawiało, ale muszę już lecieć.

Tyle razy już tu byłam, a nigdy nie zwróciłam uwagi na ten tramwaj:



Zaczynam teraz podjazd (bardzo przyjemny zresztą) z Podgórzyna przez Sosnówkę do Karpacza Górnego. Po drodze, na rozstaju dróg zaczepiam jednego szosowca z jakiegoś teamu i pytam o drogę. Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam mu za bardzo w treningu:)

Dojeżdżam do Karpacza:



Chwilę szukam trasy do schroniska i po chwili udaje mi się dojechać na miejsce:)





Najchętniej poleżałabym sobie trochę na tej polance:)



Schronisko jest bardzo ładne, ale moją uwagę oczywiście przykuwa inna tutejsza atrakcja- trzy żebrzące kociaki:)



Wyciągam z plecaka kabanosa i częstuję  kocury. W zamian za żarcie chętnie mi pozowały:



A tutaj kociaki na tle mojego roweru:)






Z wielkim żalem opuszczam kociaki, bo czeka mnie jeszcze długa droga powrotna do domu.  Ostatnie pożegnanie z Karpaczem.....



..... i zjeżdżam ponownie do Pogórzyna. Na Kapelli zaczyna mocno wiać i znowu się chmurzy. Robi się jakoś tak ponuro i nieprzyjemnie. Na szczęście tuż za Muchowem ponownie wychodzi słońce. Spokojnie wracam więc już sobie przez Stary Jawor do Legnicy.  Na koniec dodam jeszcze, że większość zdjęć została zrobiona nowym aparatem Jarka:)
Kategoria Ponad 100



Komentarze
mors
| 20:40 sobota, 21 czerwca 2014 | linkuj @Goofy: to jest miejsce, gzie kończyła się linia tramwajowa i gdzie kończy się płaska Kotlina Jeleniogórska i przechodzi w zbocze Karkonoszy takim nagłym, skalistym akcentem.

Sorry za spam. ;)
mors
| 20:36 sobota, 21 czerwca 2014 | linkuj No faktycznie, na końcu mówią "jedna na drugą patrzy". ;p
Bo na oko to myślałem, że to wątli gimnaziści jadą, chociaż ich nizinna "technika" jazdy dawała do myślenia. ;)
mors
| 20:30 sobota, 21 czerwca 2014 | linkuj No czekam, i czekam... ;)

No to taka mała sensacja w branży asfaltowych podjazdów, bo nie było tego na specjalistycznym serwisie (genetyk), chociaż ostatnio powstały jakieś nowe..
Byłaby to ścisła krajowa czołówka! :> Chociaż mnóstwo krótkich, lokalnych łączników, dojazdów do posesji itp. uliczek ma powyżej 20% ino któż to wszystko pomierzy...

Na pewno tam po(d?)jadę. Albo raczej "powygłupiam się", bo Huragan nie ma młynka...
alouette
| 09:57 sobota, 21 czerwca 2014 | linkuj Morsie, poczekaj aż sfotografuję Twoje kociaki:)

Nie ci, tylko te- to przecież dziewczyny jadą!;p

I naprawdę gps pokazywał mi, że w jednym miejscu ten asfaltowy podjazd ma 26%:)
mors
| 23:39 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj Oj, naprawdę postarałaś się z tymi kotami, nie ma to tamto. ;)

26%? Ale chyba nie asfaltem? :>
A ci w linku od ''dna'' to się chyba wygłupiają, a nie jadą. ;)
alouette
| 18:07 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj Dziękuję wszystkim za miłe słowa:) Wiem, że stać mnie na więcej i jak tylko dojdę do lepszej formy, to postaram się zrobić jeszcze jakiś mocniejszy wypad:)

Ramborower, a ja się zastanawiałam nad terenowym wypadem w Sowie Góry, ale nie miałam z kim jechać i postanowiłam, że jednak pokręcę sobie po asfalcie:)

Dna, powyższe fotki nie były robione lustrzanką, tylko nowym aparatem. Jak widać jakoś zdjęć jest naprawdę niezła:) Więcej o aparacie napiszę, jak wpadnie trochę zdjęć, ale dodam, że Jarek poświęcił bardzo dużo czasu na wybór odpowiedniego aparatu na rower.
A zdjęcia kotów są piękne, bo ja chyba tylko potrafię dobrze fotografować zwierzęta- po prostu wkładam w to całe serce:)

Jarek,ciekawe, czy w terenie jest teraz sporo błota?:D
Jarek | 16:34 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj Może i na fotografa się nie nadaję, ale lubię robić zdjęcia i dlatego bookuje sobie Alouette jutro na małą sesyjkę ;)
dna | 15:37 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj A zdjęcia kotów wyszły jak robione lustrzanką, co oznacza, że Jarek nie nadaje się na fotografa - jeśli to ten sam nowy aparat co ostatnio.
dna | 15:35 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj Km jak km, ale te podjazdy (!!!) - tutaj kolarki w Lubiechowej http://www.facebook.com/photo.php?v=890030721015819
Pan z ławki miał racje, dojechać nie problem, ale wrócić... ja zawsze mam z tym problem.
ramborower | 15:31 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj Oj- ale Ty masz siły w sobie :) Mogłaś dać znać to bym tez pojechał dla towarzystwa ;)
anetkas
| 12:11 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj To wspaniałe, że taka śliczna i pozornie krucha istotka jest taka silna i dzielna :) Podziwiam Cię za wytrwałość :) :)
Buziaczki i gratulacje :)
Goofy601
| 09:54 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj Piękna trasa :) Hmm, ten tramwaj w górach to chyba trochę nietypowy widok ;)
gello1
| 07:48 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj Brawo za ładny dystans :D
daniel3ttt
| 07:35 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj Super. Sama tyle km.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]