Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alouette z miasteczka Legnica. Mam przejechane 39831.55 kilometrów w tym 1054.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alouette.bikestats.pl
  • DST 125.00km
  • Sprzęt Bergamont
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do pracy

Piątek, 25 października 2013 · dodano: 27.10.2013 | Komentarze 10

Dojazdy do pracy od 20 do 25 października. Niestety dwa weekendy przepadły i kolejny też mogę spisać na straty:( Wpis będzie dłuższy, bo zdjęć brak, fajnych wycieczek brak, za to jest duże rozgoryczenie, które chcę przelać na bloga.

Choroba

A wszystko zaczęło się od wycieczki z pracy do Budapesztu. Zimny nawiew+ klimatyzacja i zapalenie zatok gwarantowane;/ W zeszłym roku dokładnie o tej samej porze miałam problem z zatokami, po 1,5-miesięcznej męczarni ostatecznie wylądowałam u lekarza i zaczęłam brać antybiotyki;/ Teraz bronię się jak mogę przed kolejną wizytą, ale coraz bardziej tracę nadzieję na to, że uda mi się samej pokonać to cholerstwo...
Codziennie rano pół godziny spędzam nad toaletą wykrztuszając ropną wydzielinę. Na rowerze dojeżdżam do pracy. Co 5 minut przerwa na wyjęcie chusteczek, bo nos zapchany aż po same czoło;/ Nawet na bs nie wchodziłam przez tydzień, bo nie chciałam czytać o super wycieczkach znajomych, podczas, gdy ja siedzę i zamulam w domu...
A do tego jeszcze ta piękna pogoda. Dobija mnie to, bo mija już kolejny tydzień, a ja nie mogę zacząć treningów. Forma spada. Wydolność słaba- czuję jak coś zalega mi na oskrzelach. W zeszłym tygodniu zanim zaczęłam brać tabletki i syrop dostawałam zadyszki podczas wbiegania po schodach czy śpiewania piosenki z dziećmi. Kaszel męczy mnie okrutnie. Kiedy już popołudniami wydaje się, że wszystko jest ok, rano znowu zaczyna się męczarnia. I tak w kółko. Bez widocznej poprawy. Może ktoś zapoda mi jakąś mało inwazyjny ale skuteczny sposób walki z tym paskudztwem? Antybiotyki to dla mnie już ostateczność...

Dojazdy do pracy

Przeprowadziłam się do centrum i tak jak pisałam wcześniej mam teraz dojazd dłuższy o 3 km w jedną stronę. Do pracy dojeżdżam pomimo choroby rowerem. Przy tak pięknej pogodzie nie mogę zrezygnować z tych dojazdów. Chociaż sama nie wiem, czy to mi bardziej nie szkodzi. Przynajmniej tłumaczę to sobie tak, że nie mogę inaczej dojechać- do mojej pracy nie ma żadnych połączeń, oprócz rzadko kursującego busa. Wszyscy wkoło powtarzają mi, że powinnam zrobić prawo jazdy. Nawet ostatnio 3-letni Karolek machając mi przed nosem małym paluszkiem powtarzał mi: "Musisz zrobić prawo jazdy":) A ja nie mam ochoty, a w dodatku szkoda mi pieniędzy - już bym prędzej kupiła sobie jakiegoś fajnego, wypasionego fulla niż auto:)
Najgorsze są nocne dojazdy. Wbijam się do parku. A potem jadę wałem przy rzece. W piątek było tam bardzo mroczno. Nie dość, że ciemno, to jeszcze gęsta mgła, która mocno ograniczała widoczność. Szkoda, że to nie Halloween. Potem chwila jasności. I za Nową Wsią Legnicką znowu wjeżdżam w strefę mroku. 2/3 mojej trasy jest nieoświetlone. Najbardziej boję się jednak samochodów. A na strefie ruch o tej porze dość spory. No i czasem światła oślepiają, bo niektórzy jadą na długich. Największy plus nocnych dojazdów? Cisza i gwiazdy na niebie:)
Najlepsze są powroty z pracy (choć niedługo też już częściowo niestety po ciemku), kiedy mogę sobie poszaleć i wrócić sprintem do domu. Obrać jakiś ciekawy terenowy skrót i cieszyć się z jazdy:)

Rower roboczy

Bergamont (jeszcze nie wymyśliłam mu nazwy) zastąpił teraz Józia. Bardzo się cieszę, bo jednak pokonywanie 25 km dziennie poza miasto i pod górkę na rowerze miejskim nie należy już do przyjemności. Nie muszę dodawać, że jeżdżę dzięki temu szybciej i mogę sobie po drodze trochę poszaleć. A dodatkowo pracują podobne mięśnie. Poza tym, Bergamont został trochę odświeżony. Wysposażyłam go w błotniki, pedały spd oraz bardzo mocne tylne światełko, żeby być dobrze widoczna podczas nocnych dojazdów. I przełożyłam mu moje stare siodełko od Cuba. Tak prezentuje się teraz mój rower roboczy. Niedługo zrobię mu lepsze zdjęcie gdzieś na trasie:)




Komentarze
monikaaa
| 06:58 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj Gościu - to może przyjąłbyś zlecenie? :)
Gość | 22:29 niedziela, 3 listopada 2013 | linkuj Tego zapomnialem dopisac, ze sam takie zrobilem i spisuja sie rewelacyjnie. Cena faktycznie powala.
mors
| 20:52 czwartek, 31 października 2013 | linkuj Zabójcze ceny jak na kawałek plastiku... odrobina sprytu i samemu można by coś takiego wyrzeźbić za darmochę...
monikaaa
| 19:56 czwartek, 31 października 2013 | linkuj potwierdzam, weź je wypróbuj i jak będą się sprawdzać, to też sobie takie kupię :P
alouette
| 19:46 czwartek, 31 października 2013 | linkuj Rzeczywiście ciekawe te błotniki, nawet nie wiedziałam, że takie są:)
Gość | 21:48 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj Polecam rewelacyjne błotniki w każdy teren, nie widać a działają :) Oto one:
http://portal.bikeworld.pl/rower/artykul:a12/10281/Minimalistyczne+błotniki+Mucky+Nutz/
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
monikaaa
| 17:59 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj Z tego co widzę, to obie lampki mają te same parametry. Współczuję każdemu kierowcy, który spojrzy sobie na tę lampkę :D U mnie błotniki nie obcierają o koła! Jedynie tylni trochę sobie dynda, ale na pewno nie ma to wpływu na jakość jazdy :P No ale kto co lubi i się komu podoba :)
alouette
| 17:47 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj Monika, ja mam sigmę time blazer:)

Ja wolę sportowe, bo lepiej pasują do mtb no i nie ocierają kół tak jak u Ciebie:p

Ja już nie pamiętam 7 grzechów głównych;p A poza tym najbardziej ciągnie mnie w teren i w góry:)

Morsie, bo ja w środku delikatna bardzo jestem;)

Profil zrobię nowy niedługo, jak już załatwię sobie w końcu internet:)
mors
| 21:14 niedziela, 27 października 2013 | linkuj Bożenka jakiej nie znałem ;) zawsze pasmo sukcesów, a okazuje się, że to też człowiek. ;))

Z zatokami rozsądniej byłoby się zmusić do doktóra niźli słuchać rozmaitych "mądrości ludowych". Chociaż ja bym nie poszedł. ;D

Samochody są dobre dla emerytów i niepełnosprawnych. ;)

Zrób osobny profil dla tego Bergamuta (Behemota? ;) ) bo zawyżasz statsy Józkowi. ;)

A na BS możesz czytać blogi z marnymi wycieczkami, ale za to z kotami - sporo Cię ominęło. ;p




monikaaa
| 20:34 niedziela, 27 października 2013 | linkuj Jeśli dobrze widzę, to masz to samo światełko tylne co ja. Bike Pro? Jeśli to ono, to potwierdzam - daje po oczach ostro :P Jak się napatrzysz na migające, to potem dobrych kilka minut miga Ci jeszcze w oczach :D

Mi się te sportowe błotniki nie podobają. Jedyne co lepsze w nich, to to, że można je łatwiej i szybciej zdjąć.

Więc już wiem dlaczego nie dodałaś komentarza do mojej wczorajszej wycieczki. :P Grzech nr 4 :P

Na temat choroby się nie wypowiadam, bo znasz moje zdanie...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hwils
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]